sobota, 6 kwietnia 2024

Cisza (o czym) w wyborach mieszka艅c贸w. Kulturowa pustka? Pomimo bogactwa. Dlaczego!

„Iusiurandum patri datum
usque ad hanc diem ita servavi”

Tutaj pami臋ci膮 i to偶samo艣ci膮 si臋gam ponad 170 lat

Jutro p贸jdziemy do urn. Dzisiaj cisza wyborcza, a偶 d藕wi臋czy. 

O czym milczymy? Jako mieszka艅cy-wyborcy polskich gmin. Pewnie najwi臋cej o wsp贸lnocie, kt贸ra wpisana jest w artyku艂 pierwszy ustawy samorz膮dowej. O pami臋ci i to偶samo艣ci? Chyba tak. No bo najwi臋cej si臋 m贸wi o pieni膮dzach (inwestycjach, funduszach, planach na materialne przedsi臋wzi臋cia). Tak sobie te偶 porozmawiali艣my z synem (prze艂omowego rocznika '89), bo w艂a艣nie przyjecha艂 z rodzin膮 - du偶膮 rodzin膮 - ze Szkocji. Z historycznego miasta Szkot贸w (Celt贸w, Bryt贸w, Anglosas贸w) - Edynburga. Btw. niedaleko ich rodzinnego, pokoleniowo, miejsca zamieszkania mia艂 sw贸j dom s艂awny autor m艂odzie偶owych bestseller贸w wszechczas贸w, Robert Louis  Stevenson, ten od Wyspy skarb贸w, Porwanego za m艂odu, Doktora Jekyll i pana Hyde, sk膮din膮d uwa偶any za g艂贸wnego reprezentanta neoromantyzmu w literaturze brytyjskiej.

Przysz艂o艣膰 cz艂owieka zale偶y od kultury. Pieni膮dze, inwestycje, fundusze maj膮 stwarza膰 lepsze warunki do zwyczajnego-tw贸rczego 偶ycia cz艂owieka w rodzinnych 艂a艅cuchach pokole艅. Bo gdyby mia艂y by膰 g艂贸wnie dla egoist贸w, karierowicz贸w, hedonist贸w 偶yciowych - to nie warto. Kultura to „wszystko, czym cz艂owiek doskonali i rozwija wielorakie uzdolnienia swego ducha i cia艂a; stara si臋 drog膮 poznania i pracy podda膰 sam 艣wiat pod swoj膮 w艂adz臋; czyni bardziej ludzkim 偶ycie spo艂eczne tak w rodzinie, jak i w ca艂ej spo艂eczno艣ci pa艅stwowej przez post臋p obyczaj贸w i instytucji; wreszcie w dzie艂ach swoich w ci膮gu wiek贸w wyra偶a, przekazuje i zachowuje wielkie do艣wiadczenia duchowe i d膮偶enia na to, aby s艂u偶y艂y one post臋powi wielu, a nawet ca艂ej ludzko艣ci” (Sob贸r Watyka艅ski II).

O rozwoju (post臋pie) cz艂owieka w 艣wietle nauk o pami臋ci i to偶samo艣ci mo偶na by i trzeba rozmawia膰 d艂ugo, na ile jeste艣my oczytani, zainteresowani, na ile mamy jak膮 tak膮 艣wiadomo艣膰 siebie, Ojczyzny-ojcowizny i spraw cz艂owieka na ziemi. CZLOWIEK TO TEN, KTO ZNA SIEBIE. Geniusz za艣 to ten, kto przemy艣la艂 w艂asne dzieci艅stwo. Ot, co. Mo偶na tak偶e ca艂e 偶ycie by膰 populist膮, p艂askoziemc膮, dumnym ignorantem, mo偶e wr臋cz wt贸rnym analfabet膮. Wolno膰 Tomku, w swoim domku. Byle polska wie艣 zaciszna, byle polska wie艣 spokojna (dramat narodowy, Wesele). 

Samorz膮dowcy bior膮 odpowiedzialno艣膰 za rozw贸j swoich gmin, czyli wsp贸lnot mieszka艅c贸w i zamieszka艂e (kolonizowane przez siebie i swoje rodziny) terytorium. Tak m贸wi ustawa samorz膮dowa, konstytucja dla nas wszystkich, bo wszyscy tworzymy z mocy prawa wsp贸lnoty samorz膮dowe. Wsp贸lnota jest najbardziej filozoficznym poj臋ciem w tym zakresie. Dla wielu, a偶 teologicznym. Wsp贸lnoty nie mo偶na zadekretowa膰. Mo偶na j膮 odkry膰 i przyj膮膰 jako dar. Na zasadzie wsp贸lnego zamieszkiwania jakiego艣 terytorium, pogl膮d贸w na 偶ycie i r贸偶ne dziedziny ludzkiej dzia艂alno艣ci. Do 偶ycia i funkcjonowania we wsp贸lnocie zmusi膰 nie mo偶na. Wsp贸lnota domaga si臋 wolno艣ci, zw艂aszcza co do aspekt贸w istotowych i konstytutywnych ca艂ej otaczaj膮cej nas rzeczywisto艣ci.

Filozofi膮 interesuje si臋 niewielu. Ale 偶yciem we wsp贸lnocie samorz膮dowej - powinni艣my wszyscy. Wiedz臋 mo偶na dzisiaj rozwija膰 na tysi膮c sposob贸w (nb. kszta艂cenie ustawiczne). Samorz膮d gminny ma do tego nie tylko nakaz ustaw膮 na艂o偶ony, ale i zagwarantowane ustaw膮 instrumenty (bud偶et, obiekty komunalne, strony internetowe, wydawnictwa itd. itp.). Na terenie gmin dzia艂aj膮 przewa偶nie tak偶e plac贸wki o艣wiatowe i kulturalne, parafie, stowarzyszenia... Trzeba tylko chcie膰 i... rozumie膰 misj臋, za jak膮 si臋 wzi臋艂o zobowi膮zanie (nb. 艣lubowanie) i odpowiedzialno艣膰. 

Motywowany dzisiejsz膮 cisz膮 wyborcz膮 si臋gn膮艂em do Internetu. Wpisywa艂em pro艣ciutkie has艂a do wyszukiwarki: ustawa samorz膮dowa, wsp贸lnota samorz膮dowa, kapita艂 spo艂eczny, pami臋膰, to偶samo艣膰, kultura...

Nie wszystkie artyku艂y zd膮偶y艂em (by艂em w stanie) zg艂臋bi膰, ale odczyta艂em cho膰 ich streszczenia. Mog臋 powiedzie膰, 偶e jest to wiedza na poziomie wikipedii. Poni偶ej przedstawiam jej kompendium.

Od razu natrafi艂em na posta膰 francuskiego socjologa, antropolog i filozofa, Pierre Bourdieu. Zajmowa艂 si臋 przede wszystkim problematyk膮 z zakresu teorii socjologii, socjologii kultury i wychowania. Jego koncepcja r贸偶nych kapita艂贸w uznawana jest za jedn膮 z najwa偶niejszych i najbardziej oryginalnych koncepcji socjologiczno-antropologicznych w historii (poniewa偶 podj臋艂a w膮tki, kt贸rych wcze艣niej socjologia dotyka膰 nie potrafi艂a). 

Pierre Bourdieu wymienia trzy formy kapita艂u, kt贸re mog膮 determinowa膰 pozycj臋 spo艂eczn膮 ludzi: kapita艂 gospodarczy, spo艂eczny i kulturowy. Wszystkie formy kapita艂u s膮 zbywalne, mog膮 by膰 inwestowane i przynosi膰 „zyski”, w efekcie wp艂ywaj膮 na jednostki i grupy i ich miejsce w strukturze spo艂ecznej (gminnej... a偶 po og贸lnokrajowo-narodow膮 i globaln膮).  

Kapita艂 spo艂eczny to zbi贸r zasob贸w (aktualnych i potencjalnych), kt贸re wynikaj膮 z relacji i interakcji mi臋dzy lud藕mi w spo艂ecze艅stwie i organizacji/ach. W sk艂ad kapita艂u spo艂ecznego wchodz膮 czynniki takie jak normy spo艂eczne, warto艣ci, zaufanie i sieci spo艂eczne. Te zasoby nale偶膮 si臋 jednostce lub grupie z tytu艂u posiadania trwa艂ej, mniej lub bardziej zinstytucjonalizowanej sieci relacji, znajomo艣ci, uznania wzajemnego, lojalno艣ci i solidarno艣ci. Wszystkie te zasoby powinny znale藕膰 wyraz w samoorganizowaniu si臋 i samorz膮dno艣ci. Kapita艂 spo艂eczny i zaufanie spo艂eczne pe艂ni膮 bardzo istotn膮 rol臋 w funkcjonowaniu instytucji publicznych, stanowi膮 istot臋 spo艂ecze艅stwa obywatelskiego.

Je艣li, kochana czytelniczki i czytelniku, wydaje ci si臋 to zbyt teoretyczne, dalekie od twoich 偶yciowych potrzeb, to dam jeszcze jeden fragment, o zwi膮zku kapita艂u spo艂ecznego (i dw贸ch pozosta艂ych) na twoje i moje zdrowie psychiczne. Czyli tak偶e na dobrostan i zdrowie psychiczne naszych dzieci (w rodzinie, szkole, gminie, parafii...).

"Liczne badania - w tym nad zdrowiem psychicznym m艂odzie偶y szkolnej - analizuj膮 skutki codziennego wp艂ywu r贸偶nych form kapita艂u na zdrowie populacji, w szczeg贸lno艣ci na zdrowie psychiczne.  Podstawowe pytanie badawcze brzmi: w jaki spos贸b r贸偶norodne formy kapita艂u wp艂ywaj膮 na powstawanie chor贸b psychicznych m艂odzie偶y? W koncepcji Bourdieu, czynniki spo艂eczne odgrywaj膮 istotn膮 rol臋 w powstaniu chor贸b, znajduj膮 si臋 u korzeni schorze艅 psychicznych, kt贸re s膮 najcz臋艣ciej wymieniane i do艣wiadczane przez m艂odzie偶 szkoln膮." 

Zdrowie psychiczne (wed艂ug WHO) to „stan dobrego samopoczucia, w kt贸rym cz艂owiek wykorzystuje swoje zdolno艣ci, mo偶e radzi膰 sobie ze stresem w codziennym 偶yciu, mo偶e wydajnie i owocnie pracowa膰 oraz jest w stanie wnie艣膰 wk艂ad w 偶ycie danej wsp贸lnoty... Zespo艂y zachowa艅, sposoby my艣lenia, czucia, postrzegania oraz innych czynno艣ci umys艂owych i relacji z innymi lud藕mi, s膮 normaln膮/codzienn膮 sk艂adow膮 uniwersalnych ludzkich do艣wiadcze艅 i mog膮 by膰 zar贸wno 藕r贸d艂em rozwoju, jak i cierpienia lub utrudnie艅 w indywidualnym funkcjonowaniu dotkni臋tej nimi osoby” (z: Agnieszka K. Choi艅ska, Zastosowanie koncepcji kapita艂u Pierre’a Bourdieu do klasyfikacji czynnik贸w spo艂ecznych wp艂ywaj膮cych na zdrowie psychiczne m艂odzie偶y szkolnej).

Pami臋膰 i to偶samo艣膰 nale偶膮 do zasob贸w wsp贸lnoty lokalnej (i w og贸le). Maj膮 zatem r贸wnie偶 wp艂yw na dobro-poczucia-stanu-bytu 偶yciowego mieszka艅c贸w. Wp艂ywaj膮 na wychowanie cz艂owieka 艣wiadomego swojego miejsca w historii i kulturze, kszta艂tuj膮 wyobra藕ni臋, ukierunkowuj膮 wy偶ej, g艂臋biej, dalej  aspiracje o艣wiatowe... Mamy przecie偶 w tych zasobach Sobieskich z chwalebn膮 scen膮 10-letniego Micha艂a przemawiaj膮cego przed kr贸lem Poniatowskim przy ods艂oni臋ciu pomnika w 艁azienkach kr贸la Jana III, bohatera Polski i Europy i Norwida Wieszcza i nauczyciela narodowego i 19-letniego Czerwi艅skiego z Virtuti Militarii za akcj臋 pod Korosteniem i AK dzia艂aj膮ce na naszym terenie w czasie wojny i Solidarno艣膰 RI z 3 Maja 1981 roku... i Rzeczpospolit膮 Norwidowsk膮 w szkole, gminie, parafii i Mazowszu. W naszych r臋kach i w dobrej woli wszystkich samorz膮dowych mieszka艅c贸w i organ贸w jest zdrowie, albo choroby w wymiarze jednostkowym i spo艂ecznym, 偶ycie w rozwoju, lub 艣mier膰 idea艂贸w. Tak偶e idea艂贸w zapisanych ustawowo i konstytucyjnie.

W wielkiej ciszy wyborczej i samorz膮dowej Strach贸wki wynotowa艂em sobie jeszcze par臋 fragment贸w i ich 藕r贸d艂a.

- "Celem artyku艂u jest pr贸ba skatalogowania zbioru warto艣ci kojarzonych z samorz膮dem terytorialnym w Polsce.
Na przestrzeni dw贸ch dekad funkcjonowania samorz膮dno艣ci w Polsce nast膮pi艂y przeobra偶enia w katalogu podstawowych warto艣ci samorz膮du terytorialnego. W pierwszych dziesi臋ciu latach, gdy budowano fundamenty samorz膮dno艣ci w Polsce, najwa偶niejsze by艂y podstawowe, ustrojowe warto艣ci, tj. wolno艣膰, r贸wno艣膰 czy powszechno艣膰. W drugim natomiast ust膮pi艂y one miejsca warto艣ciom fundamentalnym dla rozwoju samorz膮du terytorialnego takim, jak: wi臋zi lokalne, poczucie wsp贸lnoty, kapita艂 spo艂eczny, inkluzja polityczna, czy wreszcie spo艂ecze艅stwo obywatelskie" (tutaj) 

- "cz臋艣膰 artyku艂u skoncentrowana jest na poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie o rol臋 miejsca, w kt贸rym si臋 偶yje, w kszta艂towaniu poczucia to偶samo艣ci cz艂owieka... naukowcy zwracaj膮 uwag臋 na fakt kreowania, konstruowania to偶samo艣ci oraz mo偶liwo艣膰 wp艂ywania na jej kszta艂t. To偶samo艣ci nie dostaje si臋 ani w prezencie, ani z wyroku bezapelacyjnego; jest ona czym艣, co si臋 konstruuje i co mo偶na konstruowa膰 na r贸偶ne sposoby. Te spostrze偶enia odnosz膮 si臋 do wsp贸艂czesno艣ci i wyzwa艅, kt贸re stawia ona przed cz艂owiekiem. Akcentowane s膮 wi臋c zmienno艣膰 to偶samo艣ci oraz mo偶liwo艣ci wyboru jej tre艣ci – element贸w wa偶nych dla ka偶dego z nas w danym kontek艣cie czasoprzestrzennym i spo艂ecznym. Wskazywane s膮 r贸wnie偶 dwie przeciwstawne tendencje: do rozproszenia to偶samo艣ci i wtedy m贸wi si臋 o jej kryzysie – oraz do budowania to偶samo艣ci, tak偶e tych „daj膮cych poczucie bezpiecze艅stwa i zakorzenienia w szybko zmieniaj膮cym si臋 spo艂ecze艅stwie(tutaj)    

- W literaturze wyst臋puj膮 r贸偶norodne podej艣cia do definicji regionu...definicja socjologiczna k艂adzie nacisk na: to偶samo艣膰 kulturow膮, kt贸ra le偶y u podstaw istnienia regionu i spo艂eczno艣ci lokalnej; poczucie to偶samo艣ci...” (tutaj)

"Wykorzystanie w膮tk贸w pami臋ci podczas kampanii wyborczych ma ogromny potencja艂 polityczny. Przypomnienie historii gminy mo偶e przyczyni膰 si臋 do powodzenia dzia艂a艅 agitacyjnych, dzi臋ki czemu problematyka pami臋ci o przesz艂o艣ci pojawia si臋 w strategiach wielu komitet贸w wyborczych. I cho膰 problem wykorzystania w膮tk贸w pami臋ci przed wyborami mo偶na by rozpatrywa膰 przez pryzmat poszczeg贸lnych szczebli wyborczych, w artykule zaproponowano w臋偶sz膮 perspektyw臋. Celem niniejszego tekstu jest przedstawienie problematyki przywo艂ywania pami臋ci – za pomoc膮 narracji pami臋ci i upami臋tniania – w wyborach samorz膮dowych" (tutaj)

PS.1
Miesi膮c temu pisa艂em w po艣cie na ten sam temat. O bogactwie kulturowym gminy, czyli o skarbach, kt贸re s膮 w naszych zasobach (wsp贸lnoty samorz膮dowej), ale na kt贸re nie ma zapotrzebowania. Przeciwnie. Ci膮gle ton w 偶yciu spo艂ecznym nadaj膮 ci ci, kt贸rzy chcieliby to wszystko wymaza膰, zachlapa膰 b艂otem wrogo艣ci i zapomnienia. Klasowo-ludowy popeerelizm, z wyparciem solidarno艣ciowej tradycji walki o wolno艣膰, godno艣膰, polsko艣膰?? Z tradycyjn膮 religijno艣ci膮 Katoli-Patoli?! Gdzie s膮 Europejczycy i inteligencja katolicka?? :-(

"Za miesi膮c odb臋d膮 si臋 wybory samorz膮dowe - przed艂u偶onej VIII kadencji - ale czy si臋gn膮 g艂臋bszych temat贸w, z poziomu pami臋ci i to偶samo艣ci?? Chyba nie. Ci膮gle dominuje specyficzny materializm, si臋ganie po fundusze (krajowe i europejskie) i inwestycje, sprawy infrastruktury itp. Kultura jest ci膮gle sierotk膮 Bo偶膮. Tak膮 mentalno艣膰 ukszta艂towa艂 PRL, postkomunizm i katolicyzm ludowy. 

W Strach贸wce - z pewno艣ci膮 nie tylko - nawet Ko艣ci贸艂 uczestniczy w deformacji lokalnej to偶samo艣ci. I sta艂 si臋 jej rzecznikiem, co wida膰 by艂o szczeg贸lnie w pseudokatolickim PiS-KEP-ustroju (2015-2023). To jest dra偶liwy, a nawet wybuchowy temat dla polskich katoliczek i katolik贸w. Pr贸buj膮 si臋 z nim mierzy膰 t臋gie g艂owy w nauce, kulturze, tak偶e w Ko艣ciele. Du偶o pisze "w temacie" redaktor dr Terlikowski" (tam偶e).

PS.2
Wierz臋, 偶e kiedy艣 narodzi si臋 takie pokolenie, kt贸re odkrywaj膮c bogactwo pami臋ci i to偶samo艣ci - swojej i gminy/regionu - zechce s艂u偶y膰 wsp贸lnocie samorz膮dowej, narodowej i ludzko艣ci w wieczne zachwycony prawd膮, kt贸ra JEST.

***

o ustawie samorz膮dowej

jest ustawa o tym
dlaczego nie ma wierszy
czego nie widz膮 jeszcze poeci
i brak o niej piosenek
 
co艣 w niej jest takiego
偶eby pisa膰 wiersze i 艣piewa膰 piosenki

ustawy s膮 prawem
w nich tak prawa jak i obowi膮zki
wzorem najwy偶szym konstytucja

i tu jest ambaras
偶e jej nie znamy
tak jak Amerykanie
sk膮din膮d czerpiemy patriotyzm
nie jest pokarmem codziennym Polak贸w
wyznaczaj膮c drogi i cele wsp贸lnocie
ka偶dej
w kt贸rej 偶yje i rozwija膰 si臋 ma cz艂owiek
si臋 ma
ale tak si臋 nie dzieje nam
i mi艂o艣ci mojej

farmaceuta ma ustaw臋 farmaceutyczn膮 
nauczyciel i dyrektor maj膮 swoje
o systemie o艣wiaty
s膮 ustawy o zawodach prawniczych
i tak dalej dalej ka偶da instytucja

a niech spr贸buj膮 j膮 艂ama膰
polec膮 gromy g艂owy stanowiska
bo przecie偶 maj膮 strzec 艂adu
jaki przemy艣la艂 i zapisa艂 cz艂owiek
kultur膮 w prawie
dla dobra prawdy pi臋kna 偶ycia
wszystkich ludzi bonae voluntatis

o czym zatem jest ustawa samorz膮dowa
wypada zna膰 cho膰 jak przykazania

     (sobota, 6 kwietnia 2024, g. 14.32)

*** 

ich Polska

    /w贸jtowi Piotrowi Orzechowskiemu/

sarny chodz膮 po Ogrodzie rano
przychodz膮 si臋 posili膰 z lasu
pies przed domem im nie przeszkadza
a one jemu ani kotu

niedawno dzwoni艂a pani prokurator z IPN
chcia艂a rozmawia膰 o Kazimierzu Jackowskim
i jego katy艅skiej gehennie
przed ni膮 tu przyjecha艂 dwa lata wcze艣niej
historyk z Prokuratorii Generalnej
zbiera艂 materia艂y o Andrzeju Kr贸lu

po co艣 dla kogo艣 tu mieszkamy
Polska wraz z nami nie zgin臋艂a jeszcze
zje偶d偶aj膮 si臋 dzieci i wnuki

samorz膮dnej Polski nie obchodzimy
nie tak samorz膮dnej jeszcze
by odkrywa膰 pami臋膰 i to偶samo艣膰

ich Polska to czysty popeerelizm
bez wi臋kszej 艣wiadomo艣ci i pyta艅
ot po wojnie ich r贸d si臋 zaczyna
pami臋taj膮 mo偶e dziadka babci臋
Polska przed nimi nie (za)istnia艂a
od razu wskoczy艂a do Unii
europejskiej po pieni膮dze

Rzeczpospolita Norwidowska co to
cho膰 jest tu szko艂a o niej 
ze sztandarem i hymnem
wielka jest tajemnica edukacji

偶eby zapyta膰 o to偶samo艣膰
zapyta膰 co to jest Ojczyzna
od Zenitu Wszechdoskona艂o艣ci
Polski branej t臋cz膮 zachwytu

z Janem III pod Wiedniem
z kr贸lem przysz艂ym w wi臋zieniu paryskim
wybawionym przyjaci贸艂k膮 ojca z Krakowa
Obiad贸w Czwartkowych fenomenem
potem z Konfederatami w Barze
i hymnem jaki im i nam u艂o偶y艂 S艂owacki 
a偶 po Konstytucj臋3 Maja 1791 
i powstania w jej ducha obronie

wyszed艂em nakarmi膰 psa
spojrza艂em z zewn膮trz na nasz dom
z wielk膮 werand膮 jak II RP
ale o tym PRL nie kaza艂 uczy膰

jeszcze w 1981 dzia艂a si臋 tu Solidarno艣膰
by艂y spotkania w starym domu
pod zielonym krzy偶em z k艂os贸w
na plakacie Rolnik贸w Indywidualnych
i zdj臋cie u patronki w owym Ogrodzie
u Matki Bo偶ej Annopolskiej (Murillo)

tego obecny samorz膮d si臋 wypar艂
ale ta ziemia pami臋ta膰 b臋dzie
odnowiona duchem z milionami
na Placu Zwyci臋stwa w Warszawie

dzisiaj ko艣ci贸艂 jest PiS-ustrojowy
oni nazywaj膮 si臋 katolick膮 parti膮
lecz rodzina i Polska mieszka te偶 za granic膮
powszechno艣膰 powoli si臋 (za)dzieje tutaj
mo偶e nadejdzie w przysz艂ych pokoleniach 
bo mnie staremu zosta艂o z 10% 偶ycia

      (W. Sobota, 30 marca 2024, g. 7.53)

czwartek, 28 marca 2024

Aborcja, jako moje p贸藕ne, ale obowi膮zkowe rozwa偶ania imieninowo-urodzinowe

"Pomi臋dzy dniem imienin i urodzin
bo Duch mn膮 w艂ada, cho膰 cia艂o md艂e"

Laurki B.Prusa (1857nn) i mojej Babci Emilii z Jackowskich Kapaonowej (1883)

Musz臋 - to s艂owo wyra偶a si艂臋, kt贸ra mnie nap臋dza, do pisania tego tekstu. Wewn臋trzna moc p艂yn膮ca ze zrozumienia czego艣 wa偶nego, tak w wymiarze spo艂ecznym, jak i osobowo-egzystencjalnym. Tak偶e najszerzej kulturowym, etycznym, prawnym... TAKIEGO ROZUMIENIA I UCZESTNICZENIA W  RZECZYWISTO艢CI, KT脫RE SI臉GA JEJ - I MOJEGO OSOBISTEGO - ASPEKTU ISTOTOWEGO I KONSTYTUTYWNEGO. Jestem, kt贸ry jestem, jaki jestem, bo tak rozumiem 艣wiat i siebie. Gdybym nie dawa艂 艣wiadectwa owym aspektom istotowym i konstytutywnym umniejsza艂bym swoje istnienie (jako bytu osobowego, z kt贸rym nierozdzielnie z艂膮czona jest odpowiedzialno艣膰). To m贸j 艣wiatopogl膮d, z wiar膮 i rozumem, kt贸re s膮 zdolne poznawa膰 i kontemplowa膰 prawd臋.

I nie o aborcji jest ten tekst przede wszystkim, ale nade wszystko o ci膮偶y. O ci膮偶y osobniczej (nie zwierz臋cej) i jej miejscu i znaczeniu w 艣wiecie ludzkiej kultury. Jest to tekst EKOLOGICZNY, o ochronie ludzkiej natury w 艣wiecie przyrody i kultury w granicach poznawalnego Kosmosu/Wszech艣wiata.

D艂ugo od wczoraj nastraja艂em si臋 do napisania pierwszego s艂owa. Wczoraj (19 marca) zrozumia艂em konieczno艣膰 tego zadania, w trakcie rozm贸w i lektur oko艂o-imieninowych, na 艣wi臋tego J贸zefa, mojego patrona, wybranego dla mnie przez Matk臋 i Ojca, 71 lat temu.

Dziubi臋 po par臋 zda艅 dziennie, i to z trudem. I tylko wtedy, gdy najdzie na mnie jakie艣 艣wiat艂o w od-czuciu, refleksji, emocji... Nie mam niczego gotowego w g艂owie, pr贸cz sensu danego ca艂膮 osobist膮 drog膮-prawd膮-偶yciem! Ot, co - czyli samo-艣wiadomego udzia艂u w ludzkiej kulturze. To nie jest pisanie na zadany temat. To jest bardziej zapis-艣wiadectwo stanu 艣wiadomo艣ci konkretnej osoby, przedstawiciela gatunku homo sapiens, J贸zefa K.

Aborcj臋 rozumiem jako zabieg medyczny, przerywaj膮cy/usuwaj膮cy ci膮偶臋, z wa偶nych powod贸w. Z niewa偶nych, na tzw. 偶膮danie - uwa偶am za zbrodni臋 przeciwko cz艂owiekowi, rozumowi, kulturze... i cywilizacji homo sapiens w Kosmosie. C贸偶, trudne sytuacje si臋 zdarzaj膮, s膮 nieoddzielne od ludzkiej natury, w kt贸rej tkwi膮 tak偶e przecie偶 u艂omno艣ci.

Nie jestem najm膮drzejszy, ani nie mam, bro艅 Bo偶e, 偶adnych przewag moralnych, by poucza膰 i wywy偶sza膰 sw贸j punkt widzenia. MUSZ臉 - NA MOCY INNYCH PRZES艁ANEK. Musz臋 dawa膰 艣wiadectwo innego do艣wiadczenia egzystencjalnego 偶ycia od pocz臋cia do naturalnej 艣mierci. Innych nie mam - pr贸cz w艂asnych grzech贸w przeciwko godno艣ci/艣wi臋to艣ci innych os贸b.

Min膮艂 kolejny dzie艅 czekania bardziej, ni偶 zmuszania si臋 do napisania kolejnych paru zda艅. Idzie mi jak krew z nosa. Obym donosi艂 t臋 ci膮偶臋. Na szcz臋艣cie nap臋dzaj膮 mnie - jestem wra偶liwy/podatny - bardziej fakty ni偶 teorie. Na koncie redaktora-doktora Terlikowskiego przeczyta艂em bliskie mi rozumienie rzeczywisto艣ci podmiotowej - "Wielki Poniedzia艂ek przynosi nam - poza wieloma innymi elementami - tak偶e niezwyk艂y traktat o ludzkiej pami臋ci, o tym, co zapami臋tujemy i jak budujemy sobie obraz przesz艂o艣ci, a tak偶e jak tera藕niejszo艣膰 rzutuje na to, co pami臋tamy i co opowiadamy". 

Mam przed sob膮 li艣cik Ojca do Mamy napisany w dniu moich narodzin, kt贸ry i po 70 latach d藕wi臋czy jak dzwon powitalny na tym 艣wiecie.

***

"Legionowo, 30 marca 1953
Dzie艅 narodzin naszego syna!

Kochana Helu!

W pierwszym rz臋dzie sk艂adam Ci najserdeczniejsze dzi臋ki i gratulacje z okazji przyj艣cia na 艣wiat d艂ugo oczekiwanego i wypragnionego przez nas syna. Prawda, 偶e jeste艣my bardzo szcz臋艣liwi, nieprawda偶! ... Na G贸rno艣l膮skiej, gdy spyta艂a Mamusia i Jadzia "co nowego" odpowiedzia艂em "bez zmian" i zacz臋li艣my rozmawia膰 i ogl膮da膰 naj艣wie偶sze zdj臋cia rodzinne... Gdy powiedzia艂em wreszcie, 偶e Marynia 艣wietnie wysz艂a, no i… 偶e ma ju偶 braciszka Mamusia ju偶 nie chcia艂a wierzy膰.Naprawd臋? I 艂zy sp艂yn臋艂y po Jej licach. Karta z 偶yczeniami od Mamusi i Jadzi czeka艂a do napisania od 4 lat (i wreszcie si臋 doczeka艂a). W biurze u mnie sensacja szalona. Nie chcieli wierzy膰. Niekt贸rych nie mo偶na wprost by艂o przekona膰. Kupi艂em ½ kg cukierk贸w i cz臋stowa艂em. Przekaza艂em szybko sprawy biurowe innym i polecia艂em kupi膰 Ci kwiatek, skromny, by艂y tylko azalie (a i tak bardzo drogie). Z Warszawy przyjecha艂em poci膮giem gdy艅skim. Godzin臋 pisa艂em na poczcie karty. 20 kart zwyk艂ych po 60 gr. z dobr膮 nowin膮 zaraz pchn膮艂em do skrzynki w Legionowie. ... Napisz mi z艂otko odwrotn膮 poczt膮, jak si臋 czujesz i w og贸le du偶o opisz. Czy od偶ywianie szpitalne wystarczaj膮ce? Po艂o偶na powiedzia艂a - do tej kobiety, kt贸r膮 o 5.15 spyta艂em „co jest” i odpowiedzia艂a mi, 偶e synu艣 – tak: „po co pani m贸wi艂a, ja chcia艂am to panu-ojcu  zakomunikowa膰”. Ps. Od Mamusi przywioz艂em 5kg cukru i herbatniki od Jadzi. Ca艂uj膮 serdecznie Ciebie i synka, kochaj膮cy m膮偶 i c贸rki." 

***

Ad. ulicy G贸rno艣l膮skiej, z Wikipedii - 
"Kolejne, du偶o wi臋ksze straty w zabudowie przyni贸s艂 rok 1944. Wypalone budynki rozebrano w okresie 1946–1947. Mimo tego G贸rno艣l膮ska zachowa艂a wiele ze swego przedwojennego klimatu. W grudniu 1975 oddano do u偶ytku k艂adk臋 nad ulic膮 G贸rno艣l膮sk膮 przy My艣liwieckiej...". 
Ulica G贸rno艣l膮ska jest blisko ulicy Wiejskiej, przy kt贸rej obraduje Parlament Rzeczypospolitej Polskiej. Tam mieszkali Kapaonowie przed wojn膮. Niedaleko mieszkali Maria z Jackowskich z m臋偶em Andrzejem Kr贸lem z Annopola (syn niepi艣miennego polskiego ch艂opa, ojca du偶ej rolniczej rodziny, kt贸ry zosta艂 Mecenasem, st. radc膮 Prokuratorii Generalnej RP). Ca艂kiem niedaleko mieszka艂 tak偶e, oczywi艣cie, ich bliski krewny i wielki polski pisarz Boles艂aw Prus. Dzia艂a si臋 Polska. Dzia艂a si臋 kultura. Droga fakt贸w globalnych, droga osobowych-zapodmiotowanych (tak偶e w rodzinie) czyn贸w i my艣li, i doga polskiej niepodleg艂o艣ci. 

Dzia艂o si臋 i zwyci臋偶a艂o polskie 偶ycie w nas. Nie bez problem贸w, kryzys贸w, konflikt贸w, pora偶ek. Ale jednak z takiej Polski i my si臋 zrodzili艣my. I nasze rodziny, przynajmniej te, kt贸re jeszcze si臋 nie rozpad艂y. 呕ycie mn膮 pisze ten tekst kolejny dzie艅. Na pocz膮tku wiedzia艂em tylko, 偶e musz臋. Mia艂em te偶 w pami臋ci, 偶e gdzie艣 w domu musi by膰 kartka Ojca na dzie艅 mojego narodzenia. Szukaj膮c jej, znalaz艂em - w艂a艣ciwie tylko sobie przypomnia艂em - inne rodzinne dokumenty czasu i ducha. Szczeg贸lnej wymowy nabiera laurka mojej babci (ze strony ojca) dla swojej Mamy (mojej prababci) z roku 1883, co zn贸w cofa nas o kolejne 70 lat. 

Mieszkali na G贸rno艣l膮skiej w艂a艣nie. Kiedy艣 kwitn膮cej, szcz臋艣liwej, w 1953 okrutnie zrujnowanej. Jestem pokoleniem powojennym. Dobrze, 偶e nie wygin臋li艣my w epoce tzw. 偶o艂nierzy wykl臋tych, 偶e zwyci臋偶y艂a przemo偶na wola 偶ycia. Chwa艂a bohaterom i chwa艂a polskim rodzinom, kt贸re przekazuj膮 偶ycie, kultur臋, tradycj臋 kolejnym pokoleniom. A kiedy g艂臋biej pogrzebi臋 w rodzinnej korespondencji i dotr臋 do fragmentu listu Boles艂awa Prusa - "Listy od babci i cioci zawsze dobry wp艂yw mia艂y..." cofam si臋 do roku 1874, 1860, 1848 (data ur. pradziadka Aleksandra Kaliksta)...  w po艂owie XIX wieku, bior膮c pod uwag臋 偶yciorysy Pisarza, prababci Emilii i p贸藕niejszego jej m臋偶a, a mojego pradziadka.  W 偶yciorysach cioci i babci Prusa i jego ciotecznej siostry Emilii si臋gamy do pocz膮tk贸w owego wieku. Niedaleko (nied艂ugo) ju偶 st膮d do w臋z艂owego dla polskich dziej贸w dnia uchwalenia Konstytucji 3 Maja i p贸藕niejszej walki o niepodleg艂o艣膰 i polsko艣膰.

W膮tki i osnowa przeplataj膮 si臋 silnie w trakcie tych zmaga艅 o sens, w czynie-dziele pisania tego tekstu, i nie wiem cz臋sto, w kt贸rym miejscu jestem, w jakim艣 kolejnym w膮tku, czy w osnowie. Wszystko przez dobrodziejstwo starych rodzinnych materia艂贸w i dost臋pnych opracowa艅 ksi膮偶kowych dotycz膮cych Prusa, a dzi艣 g艂贸wnie korespondencji (jego, mojej pra- i babci, i ojca). 
Przepisuj臋 wzmianki o Emilce, siostrze Prusa (i c贸偶 偶e w dokumentach tylko ciotecznej, skoro w 偶yciu siostrze-powierniczce i przyjaci贸艂ce ca艂o偶yciowej, tak w dzieci艅stwie, m艂odo艣ci, narzecze艅stwie i latach rodzinnych Pisarza), o siostrzeniczkach, w tym tak偶e o Niuni (przysz艂ej Marii Kr贸lowej z Annopola). D艂u偶sze fragmenty postanowi艂em fotografowa膰, bo przepisywanie mnie m臋czy. D艂u偶sze fragmenty pochodz膮 nie z list贸w Pisarza, ale z ksi膮偶ki o jego 偶yciu, pod sensacyjno-kryminalnym tytu艂em "艢ledztwo biograficzne" (Monika Pi膮tkowska, Znak, 2017). 

Historia 偶yje, c贸偶 dopiero rodzina, z pokolenia na pokolenie. Kiedy Prus pisze "Rodzin臋 Jackowskich u艣ciskaj serdecznie... Emilk臋 i Jej dzieci u艣ciskaj... to znaczy, 偶e moj膮 babci臋 p贸藕niejsz膮 Kapaonow膮, to i mnie, w konsekwencjach losu (cz艂owieka na ziemi, w kulturze). Szukaj膮c w艣r贸d dokument贸w rodzinnych, chodz臋 po annopolskim domu, w kt贸rym 偶yje 艣lad prababci Emilii, a na zewn膮trz rosn膮 drzewa przez ni膮 zasadzone, w zgodzie z d臋bami sadzonymi jeszcze przez niemieckich osadnik贸w na strachowsko-gminnej ziemi ponad wiek wcze艣niej. 

W膮tek domu, ch臋膰 przekazania uporz膮dkowanych fakt贸w i my艣li dzieciom, 艣ledzenie wzor贸w i idea艂贸w wychowawczych, narodowych (plus religijnych) nak艂adaj膮 si臋 na siebie. Mam nadziej臋, 偶e uwa偶ny czytelnik znajdzie zwi膮zek/zwi膮zki z tematyk膮 zakre艣lon膮 tytu艂em posta. 呕ycie cz艂owieka, z pokolenia na pokolenie. Nie tylko "Historia ko艂ka w p艂ocie" - czyli rzeczy, przedmiot贸w, materii nieo偶ywionej - na co tak bardzo s膮 uwra偶liwienie/nakierowanie ludzie o lewicuj膮cych pogl膮dach (艣wiatopogl膮dzie). Szukam osobowej ca艂o艣膰, kt贸ra - z kolei - nieustannie szuka jedno艣ci. I znajduje w sensie objawiaj膮cym si臋 nie inaczej, jak w pryzmacie drogi-prawdy-偶ycia! Sens niedost臋pny bywa w ciasnej perspektywie samo-woli, zachciankowego 偶ycia chwil膮 ciasno-bie偶膮c膮 (bie偶膮czk膮). 

Ca艂y sens jest dost臋pny w niesko艅czonej czasoprzestrzeni, albo innym j臋zykiem m贸wi膮c - w wieczno艣ci Logosu. Nowe w膮tki, zrodzone wydobytymi z archiwum faktami, wydarzeniami, ocenami, stawiaj膮 mnie przed konieczno艣ci膮 znalezienia dla nich miejsca w tworzonym tek艣cie (narracji). Nurt 偶ycia modeluje za艂o偶enia nie tylko pisarskie. Jest mocniejszy od teorii. W艣r贸d znalezisk wa偶na rola przypad艂a laurce z 1883 roku, wykonanej przez moj膮 babci臋 Emili臋 (z Jackowskich Kapaonow膮), dla swojej Matki, mojej prababci, a dla Prusa ukochanej siostry/najwierniejsze przyjaci贸艂ki, a nawet towarzyszki 偶ycia dla niego i p贸藕niej dla jego 偶ony Oktawii, Emilii/Emilki Jackowskiej. 
Szybko okaza艂o si臋, 偶e jest jeszcze inna wa偶na laurka, wcze艣niejsza, z roku 1957, wykonana przez 10 letniego Prusa-sierot臋, dla swojej ciotki-opiekunki Domicelli z Trembi艅skich Olszewskiej. Domicella by艂a c贸rk膮 Marcjanny z Za艂uskich Trembi艅skiej, babki Prusa i mojej prababci, i mia艂a trojk臋 rodze艅stwa: Franciszka, ojca mojej prababci Emilii, Apolonii, matki Prusa, i Wiktorii (z m臋偶a Cymanowej). Przez d艂ugi czas ta rodzina zwi膮zana by艂a z Pu艂awami. Tekst laurki babci i wcze艣niejszej Prusa mo偶na odczyta膰 w kola偶u, kt贸ry jest nieroz艂膮czn膮 cz膮stk膮 tego pisania (mojego samo-艣wiadomego 偶ycia, mojej podmiotowej to偶samo艣ci J贸zefa K.).

STYL, TRE艢膯, PRZEKAZ TYCH WSZYSTKICH LAUREK JEST TEN SAM. OD 170 LAT, A PEWNIE D艁U呕EJ, BO PEWNIE W DOMU ZA艁USKICH KULTYWOWANO TEGO SAMEGO DUCHA. GDZIE艢 DALEJ W POLSKIEJ HISTORII JEST MI艁O艢C HRABIEGO RACZY艃SKIEGO DO SWOJEGO CIOTECZNEGO KUZYNA MARCELEGO LUBOMIRSKIEGO, KT脫RY ZGINA艁 W WIEKU 16 LAT PODCZAS OBL臉呕ENIA SANDOMIERZA W KAMPANII NAPOLEO艃SKIEJ W 1809 ROKU. RACZY艃SKI WYSTAWI艁 KO艢CI脫艁-MAUZOLEUM PAMIECI-KULTOWI KUZYNA, PW. 艢WI臉TEGO MARCELINA. 

PS. "Pogrzeb i uroczysto艣ci ku czci tragicznie zmar艂ego hr. Raczy艅skiego przybra艂y charakter wielkiej manifestacji narodowej, w kt贸rej uczestniczyli: magistrat, rada miejska Poznania, oraz t艂umy mieszka艅c贸w z miasta i okolic. Zw艂oki z艂o偶ono przy wschodniej 艣cianie ko艣cio艂a zaniemyskiego, gdzie spoczywaj膮 do dzisiaj. Na sarkofagu Edwarda obok ko艣cio艂a widnieje inskrypcja "Tu spoczywa Edward Na艂臋cz hr. Raczy艅ski, kt贸ry dla siebie by艂 sk膮py, pomocny biednym, hojny dla ojczyzny"". 

Tak, moja my艣l, pami臋膰 i to偶samo艣膰 Polaka (Europejczyka) biegnie gdzie艣 hen, a偶 do Pary偶a oko艂o roku 1740. W tamtejszym wi臋zieniu siedzia艂 polski m艂odzieniec ksi膮偶臋 J贸zef Poniatowski. Wykupi艂a go przyjaci贸艂ka jego ojca Mme Geoffrin, tw贸rczyni najs艂awnieszego salonu literackiego ("O艣wieceniowej republiki marze艅", w kt贸rej bywali najs艂awniejsi tw贸rcy O艣wiecenia). Te/taki wz贸r potem przy艣wieca艂 polskiemu kr贸lowi do stworzenia s艂ynnych i wa偶nych w polskich dziejach i kulturze "Obiad贸w Czwartkowych". Ba, kr贸l odtworzy艂 nawet wygl膮d paryskiego mieszkania Pani Geoffrey, gdy ta na jego zaproszenie przyjecha艂a do Warszawy. Mme Geoffrin nazywana by艂a guwernantk膮 ostatniego polskiego kr贸la.

Historia ko艂em si臋 toczy - a przysz艂o艣膰 cz艂owieka zale偶y od kultury. BTW. Tak, pami臋膰 i to偶samo艣膰 s膮 warte kultu. W Annopolu kultu Marii i Andrzeja Kr贸la, oraz Boles艂awa Prusa, a w Strach贸wce Cypriana Norwida, jego babki Hilarii i ca艂ej Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Ale dla takiego obrotu naszych spraw, musi dokona膰 si臋 wpierw, albo r贸wnolegle, wzrost wiary i rozumu nam wsp贸艂czesnych. Bo przysz艂o艣膰 wszystkich nas zale偶y od kultury.

D艂ugie godziny (dni) zesz艂y mi na poszukiwaniu 藕r贸d艂a cytatu z listu Prusa (31 maja 1874) - "O ile sobie przypominam, kiedym by艂 ma艂ym ch艂opakiem, listy od Babki [Marcjanny Trembi艅skiej] i Ciotki [Domicelli z Trembi艅skich Olszewskiej] zawsze na mnie dobry wp艂yw wywiera艂y”. Praca nie posz艂a na marne, i przy okazji pokaza艂y mi si臋 pod-w膮tki, roz艣wietli艂y inne... i naprowadzi艂y na m贸j w艂asny post z 3 Maja 2017, podejmuj膮cy rekonstrukcj臋 mojej samo艣wiadomo艣ci od tej strony. Tytu艂 posta, te偶 jest  wymowny "Polsko艣膰 ukochana 1, pr贸ba rekonstrukcji". (tutaj) 

Zgromadzi艂em r贸偶ne materia艂y. Wypad艂y jakby z zasob贸w historii rodzinnej i literackiej w Polsce od po艂owy XIX wieku. Dosz艂y sprawy etyczne i fundamentalne dla ludzkiej egzystencji, kultury i wychowania - ze艣rodkowuj膮ce si臋 w poj臋ciu godno艣ci cz艂owieka-osoby. Jak sobie z tym poradzi膰? Nie wiem jeszcze. Zn贸w musze od艂o偶y膰 prac臋 na kolejny dzie艅 偶ycia, kt贸re jest no艣nym nurtem wszelkiego sensu, Logosu. Prawda, Logos czekaj膮, czy je zobacz臋 w jakim艣 od-blasku, od-czuciu, czy przyjm臋, czy zaakceptuj臋, czy potrafi臋 si臋 z nimi zjednoczy膰, uto偶sami膰. 

Jak偶e daleko zaprowadzi艂a mnie sprawa aborcji, a w艂a艣ciwie m贸j wewn臋trzny bunt przeciwko banalizacji tego czynu cz艂owieka. Nie, nie przeciwko aborcji koniecznej nieraz z medycznego punktu widzenia i innych powa偶nych powod贸w. Bunt przeciwko tym, kt贸rzy m贸wi膮 lekko, 偶e to sprawa kobiety, bo to jest jej cia艂o itp. itd. A sprawy etyczne i fundamentalne dla ludzkiej egzystencji, kultury i wychowania - ze艣rodkowuj膮ce si臋 w poj臋ciu godno艣ci cz艂owieka-osoby??? Dla tej banalizuj膮cej grupy znikaj膮, rozmywaj膮 si臋 w pop-i-antykulturze cz艂owieka 3 Tysi膮clecia.

Czy 偶ycie tanieje, sp艂aszcza si臋, p艂ycieje na potrzeby pseudo-techno-popkultury itp. Czy jednym z wyja艣nie艅 偶ycia, ale i przemo偶nej ch臋ci/potrzeby pozbycia si臋 go od samych pocz膮tk贸w procesu biologicznego rozwoju, jest banalizacja seks/seksualno艣ci? Nie, jako daru celowego i sensu, ale jako zachcianki i przypadkowo艣ci zdarze艅 偶yciowych. Sens i cel 偶ycia s膮 w tej opcji permanentnie pomniejszane, degradowane. 

W wielu filmach, wywiadach, rozmowach, show telewizyjnych s艂yszymy, czytamy, 偶e - To by艂 przecie偶 tylko jeden raz, byli艣my m艂odsi lub starsi, wypili艣my za du偶o, wyl膮dowali艣my w 艂贸偶ku, no i sta艂o si臋... a teraz trzeba koniecznie to usun膮膰, bo... no wie pan, panie doktorze, panie/panowie redaktorzy, panie/panowie politycy najwa偶niejszych partii w Polsce, Europie i na ca艂ym 艣wiecie. Bo czyje艣 偶ycie przeszkodzi艂oby mi/nam... w dalszym rozwoju naukowym, karierze zawodowej, wyje藕dzie, zabawie i innych planach 偶yciowych... Jakie to proste zakr臋ty 偶yciowe, pu艂apki, nico艣膰, absurd... kt贸rym nowe 偶ycie stan臋艂oby na przeszkodzie. 

Mo偶e ulegam tylko wra偶eniu, 偶e jest tak 藕le, z postrzeganiem tajemnicy 偶ycia cz艂owieka od pocz臋cia do 艣mierci? Mo偶e to tylko przeakcentowanie, mo偶e nad-reprezentowanie w przestrzeni publicznej, pogl膮d贸w drugiej strony w mediach i przez polityk贸w lewicowych i wszystkich 艣wiadomie i nie艣wiadomie lewicuj膮cych 艣wiatopogl膮dowo. Druga strona pogl膮dowa g艂osi te same cele pod r贸偶nymi has艂ami: liberalizacji prawa aborcyjnego, prawa kobiet, a偶 po aborcj臋 na 偶膮danie. Nag艂a艣niane jest wyra偶enie "to jest moja sprawa. to jest sprawa kobiety, to jest/dotyczy jej cia艂a". Przedziwne sprywatyzowanie 偶ycia, kt贸re jakby by艂o czyj膮艣 w艂asno艣ci膮, albo przeciwnie - do nikogo nie nale偶a艂o. A jego pocz膮tek wymaga przecie偶 dw贸ch os贸b: Matki i Ojca. 

Mo偶e ulegam tylko wra偶eniu, 偶e jest tak 藕le, z postrzeganiem tajemnicy 偶ycia... A mo偶e to Rosja oddzia艂uje skutecznie kognitywnie na wszystkie lewicuj膮ce kr臋gi w Polsce, Europie, 艣wiecie! Czy a偶 tak wkorzeni艂o si臋 z艂o tego 艣wiata z u偶yciem fatalnych ustroj贸w!

"Godno艣膰 zaistnienia dziecka – osoby polega na tym, 偶e jego zrodzenie nale偶y rozumie膰 jako otwarcie przestrzeni wolno艣ci i 艣wi臋to艣ci osoby dla daru przychodz膮cego od samego Boga. Prawda daru nie mo偶e by膰 zamieniona na prawd臋 rzeczy lub po偶ytku"  (tutaj)
- No tak, ale taki ton jest w艂a艣ciwy (przynale偶y) Ko艣cio艂owi. Wtr膮caj膮 w proces powstania 偶ycia Boga. I tyle - si臋 m贸wi. 

B艂膮d niesp贸jno艣ci w rozumienia ci膮偶y-偶ycia-osoby ma kszta艂t i echo pop-kultury:
"- Uwa偶am, 偶e ka偶da kobieta powinna odpowiada膰 za siebie i 偶e 偶aden m臋偶czyzna nie powinien odpowiada膰 za kobiet臋. Je偶eli jestem wierz膮ca albo z jakich艣 etycznych powod贸w aborcja mi przeszkadza, to jej nie zrobi臋. Gdy zaj艣cie w ci膮偶臋 by艂o wynikiem gwa艂tu albo 偶ycie dziecka lub matki jest zagro偶one, to rozumiem kobiet臋, kt贸ra decyduje si臋 na przerwanie ci膮偶y. My艣l臋, 偶e to jest tylko i wy艂膮cznie sprawa decyzji kobiety. Takie jest moje zdanie - podkre艣li艂a." /86-letnia aktorka Teresa Lipowska, z M jak Milo艣膰/ (tutaj) 

Czas ko艅czy膰 to pisanie, zmaganie si臋 z wielkim kulturowym wyzwaniem w roku 2024 w Polsce Bogurodzicy, Norwida, Wojty艂y, Czerwi艅skiego, Andrzeja Kr贸la, Adama Kowalskiego i pu艂kownika Leopolda Kuli-Lisa-... Polski twojej, mojej, naszej. 
Adam Kowalski (autor 偶o艂nierskich i patriotycznych piosenek, w tym: hymnu AK), by艂 wnukiem J贸zefa Kowalskiego, powsta艅ca z 1863 r. Po uko艅czeniu szko艂y powszechnej i wydzia艂owej wst膮pi艂 do seminarium nauczycielskiego. W 1912 r. zaci膮gn膮艂 si臋 w szeregi „Strzelca”, gdzie pierwsze 偶o艂nierskie kroki stawia艂 pod rozkazami swojego r贸wie艣nika, ucznia 6 klasy gimnazjum, Leopolda Kuli-„Lisa”... Leopold Kula-„Lis” by艂 wnukiem Ludwika Czajkowskiego - kowala ze 艢wilczy i powsta艅ca styczniowego z 1863. Leopold Kula-Lis zgin膮艂 maj膮c 22 lata. "Tak w Warszawie, jak i w rodzinnym mie艣cie Rzeszowie, 偶egna艂y go wielotysi臋czne t艂umy. Na jego trumnie z艂o偶ono wieniec z napisem "Memu dzielnemu ch艂opcu - J贸zef Pi艂sudski". Po艣miertnie zosta艂 awansowany na stopie艅 pu艂kownika i odznaczony Krzy偶em Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari.

MODLITWA OBOZOWA

1. O, Panie, kt贸ry艣 jest na niebie,
wyci膮gnij sprawiedliw膮 d艂o艅!
Wo艂amy z cudzych stron do Ciebie
o polski dach i polsk膮 bro艅.

O, Bo偶e, skrusz ten miecz,
co siek艂 nasz kraj.
Do wolnej Polski nam
powr贸ci膰 daj!
By sta艂 si臋 twierdz膮
nowej si艂y
nasz dom, nasz kraj.

2. O, us艂ysz, Panie, skargi nasze,
o, us艂ysz nasz tu艂aczy 艣piew!
Znad Warty, Wis艂y, Niemna, Sanu
m臋cze艅ska do Ci臋 wo艂a krew!

O, Bo偶e, skrusz ten miecz… (Adam Kowalski, tutaj)

To nie 偶o艂nierze wykl臋ci nas wykuli na sw贸j wz贸r i idea艂, to zwykli my, obdarzeni r贸偶nymi talentami, wadami, losem - swoim i Ojczyzny losem - i ODPOWIEDZIALNO艢CI膭 za niego, i za ka偶dy nasz czyn.

Czas ko艅czy膰. Bo nigdy nie osi膮gn臋 takiego stanu uporz膮dkowania, kt贸ry by by艂 jako tako zadowalaj膮cy. Par臋 dni wstecz (25 marca br.) przysz艂o na mnie i do mnie 艣wiate艂ko (艣wiat艂o, duch), kt贸re pozwoli艂o mi zebra膰 i spisa膰 my艣li w tym samym zakresie. Da艂em tytu艂 "aborcja i miary kultury". A mo偶e ju偶 i a偶 - miary cywilizacji z pocz膮tk贸w III Tysi膮clecia! Wierz臋, 偶e nie. DOP脫KI RODZ膭 SI臉 DZIECI, CZYJE艢 WNUCZKI I WNUKI.

PS. 

1) Jeste艣my jednym z najbardziej podzielonych politycznie i ideologicznie kraj贸w na 艣wiecie. Marcin Gutowski wyruszy艂 w Polsk臋, by porozmawia膰 z mieszka艅cami od g贸r do morza, jak to jest z tymi podzia艂ami. (Reporta偶 TVN24)

2) "Kogo z Sejmu obla艂by pan w 艣migusa-dyngusa? - zapyta艂a nieskr臋powana m艂oda reporterka. Nikogo. Swoich lubi臋, a z tamtymi si臋 nie chc臋 zadawa膰" (odpowiedzia艂 Prezes Kaczy艅ski ) 

3) "O dalsze modlitwy w intencji Ojczyzny oraz o odpowiedzialne podej艣cie do wybor贸w samorz膮dowych apeluje Rada Konferencji Episkopatu Polski ds. Spo艂ecznych. Rada KEP ds. Spo艂ecznych przypomina tak偶e zasady, kt贸rymi powinien kierowa膰 si臋 cz艂owiek wierz膮cy, i odsy艂a do tre艣ci Vademecum wyborczego katolika. „S膮 bowiem takie zasady, kt贸re stanowi膮 fundament godziwego 偶ycia spo艂ecznego” (tutaj)

4)  z konta w贸jta Strach贸wki, Piotra:  
- "[odby艂 si臋] Jarmark Wielkanocny w Strach贸wce. Dzi臋kujemy wszystkim za przybycie, KGW Strach贸wka za 偶urek, KGW Jadwisin za kawiarenk臋, KGW R贸wne i K膮ty Wielgi za pi臋kne ozdoby i 艣wi膮teczne smako艂yki, Pani Dyrektor przedszkola i rodzicom za pyszne ciasta, szkolnemu ko艂u Caritas za palemki i ozdoby, dzieciakom za udzia艂 w konkursach oraz pracownikom Urz臋du gminy Strach贸wka za przygotowanie konkurs贸w i zabaw dla dzieci, a firmie H2PL za ufundowanie nagr贸d oraz wszystkim handluj膮cym i kupuj膮cym... Weso艂ych 艢wi膮t 馃榾 " 

***

aborcja i miary kultury

nie jest jedyn膮 bro艅 Bo偶e
mo偶e by膰 jedn膮 z wielu
ale bardzo wyr贸偶nion膮
w niej 偶ycie albo 艣mier膰 

aborcja po 艂ac. abortus lub abortio 
poronienie wywo艂anie poronienia
zamierzone zako艅czenie ci膮偶y 
w wyniku interwencji zewn臋trznej 
np. dzia艂a艅 lekarskich (wikipedia)

czym co艣 jest si臋 wie albo nie
je艣li nie trzeba si e dowiedzie膰
by dzia艂a膰 jak cz艂owiek rozumny

ci膮偶膮 to okres od zap艂odnienia 
b膮d藕 implantacji 
do porodu 
oraz ca艂okszta艂t zmian 
zachodz膮cych w organizmie kobiety
w tym okresie (wikipedia)

implantacja zagnie偶d偶enie 
pierwszy etap rozwijaj膮cej si臋 ci膮偶y 
polegaj膮cy na 艣cis艂ym kontakcie 
blastocysty ze 艣cian膮 macicy

jest to proces wnikania blastocysty 
w g艂膮b b艂ony 艣luzowej macicy
z zagnie偶d偶a si臋 zazwyczaj 
na przedniej lub tylnej 艣cianie macicy
dochodzi do tego najcz臋艣ciej 
mi臋dzy 8 a 12 dniem jego rozwoju

zarodek jest zdolny do zagnie偶d偶enia 
w b艂onie 艣luzowej macicy ok. 5–6 doby
kiedy osi膮ga stadium blastocysty 
blastocysta to  stadium rozwoju zarodkowego
w tym stadium zarodek zagnie偶d偶a si臋 
w 艣luz贸wce macicy
w tym stadium rozwoju kom贸rek 
uzyskano hodowle kom贸rek macierzystych
maj膮cych zdolno艣膰 samo odnawiania si臋 
i wytwarzania wszystkich rodzaj贸w kom贸rek

w tym stadium
przewa偶nie du偶o p贸藕niej jeszcze
przychodzi zap艂odniona kobieta do lekarza
i m贸wi prosz臋 to przerwa膰 usun膮膰 zabi膰
i to jest kobieta w stadium antykultury

w kulturze kobieta matka z ojcem ci膮偶y
pyta czy wszystko jest w porz膮dku doktorze
a je艣li co艣 niepokoi wymaga bada艅 i decyzji
poddaje si臋 m膮dro艣ci wiedzy procedurom
czasem mo偶e by膰 konieczna aborcja

a je艣li przychodzi kobieta z antykultury
i m贸wi nie bo nie nie chce prosz臋 usun膮膰
w procedurze 偶ada艅 antykultury
bo to jest tylko moja sprawa i basta
wiedza m膮dro艣膰 kultura ma mi s艂u偶y膰

w ludzkiej naturze i ludzkiej kulturze
ci膮偶a ma matk臋 i ojca od pocz膮tku
i inaczej poza maszyn膮 by膰 nie mo偶e
nawet z u偶yciem in vitro

matka i ojciec daj膮 偶ycia pocz膮tek
mog膮 te偶 powiedzie膰 nie od pocz膮tku
偶膮daj膮c od doktor贸w i pa艅stwa ko艅ca
ko艅ca ich wsp贸lnego czynu konsekwencji

je艣li poza uzasadnionymi przypadkami
chce si臋 wypiera膰 odpowiedzialno艣ci za czyn
na ca艂ym jakby 艣wiecie zewn臋trznym
to gwa艂t rozumu kultury si臋 dzieje
aborcja mo偶e by膰 tego objawem/znakiem

w logice-kulturze osoby winno by膰 inaczej
m膮dro艣膰 ma by膰 stosowana od pocz膮tku
je艣li kobieta m贸wi 偶e ma takie 偶膮danie
niech b臋dzie wprowadzona procedura bada艅
kto jest ojcem sprawc膮 jej ci膮偶y
a je艣li nieznany niech b臋dzie zapisane
a je艣li w innych tragicznych okoliczno艣ciach
偶ycia ci膮偶a zosta艂a pocz臋ta
niech m膮dro艣膰 si臋 wypowie
i we藕mie odpowiedzialno艣膰 pe艂n膮 kto艣

antykultura jest antyosobowa
nie zna przyczyn ani odpowiedzialno艣ci
nie chce rozmawia膰 o sensie i szuka膰
ma 偶膮dania od wszystkich i wszystkiego
jakby z nico艣ci w nico艣膰 si臋 obraca

kto my艣li inaczej
niech mi powie wprost i publicznie
przysz艂o艣膰 cz艂owieka zale偶y od kultury
i zna dialogiczno艣膰 prawdy i wsp贸lnot臋
kt贸re mo偶na poznawa膰 i kontemplowa膰

       (pon. 25 mar. 2024, g. 14.02)

***

oczami wnuk贸w na nasze sprawy
  
na rzeczywisto艣膰 patrz臋 szerzej
odk膮d mam wnuk贸w
na ca艂膮 ziemi臋 i niebo
widzialne i niewidzialne rzeczy

na robaki zwierzaki i drzewa
kota i psa domowego towarzyszy
na zabawki kt贸re lubi膮 szczeg贸lnie
na ma艂e i coraz wi臋ksze rowery

na mo偶liwo艣膰 rozmowy o tym
cokolwiek lubi膮 czego mniej lub nie
potraw syc膮cych i deser贸w
oczywi艣cie najmodniejsze bajki znam

pewnie trudno wczu膰 si臋 bez granic
by jako oni my艣le膰 czu膰 i 艣mia膰 si臋
pewnie trudno idea艂 si臋 spe艂nia
by by膰 w ko艅cu jako oni

w nich weryfikuje si臋 sens 艣wiata
obmywa z brud贸w pop kultury
z niech臋ci do dzieci czyli 偶ycia
po niechciane sieroce ci膮偶e i aborcje  
  
(W. 艢r. 27 mar. 2024, g.18.15) TU - Rok Norwidowski - widziane ze Strach贸wki







d

czwartek, 7 marca 2024

O mi艂o艣ci… szerzej, mimochodem

Historia Polski, gminy i nas-polskich-rodzin
- skarby/zasoby historyczno-kulturowe -
 

呕ona prowadzi艂a swego czasu bloga pod tytu艂em „Mimochodem”. Z艂apa艂a w nim wyjazd do USA w programie Liderzy Polsko-Ameryka艅skiej Fundacji Wolno艣ci, oraz strachowskie sprawy, z perspektywy szko艂y, o艣wiaty, kultury, samorz膮dno艣ci. W Internecie nic nie ginie. Szkoda, 偶e ginie w pami臋ci i to偶samo艣ci mojej samorz膮dnej gminy i tradycyjnej (w doktrynie KK nigdy samorz膮dnej) parafii. W mojej samorz膮dnej gminie do dzisiaj nie by艂o publicznej debaty na temat naszej historii. Na temat PAMI臉CI I TO呕SAMO艢CI. Pomimo skarb贸w, jakie podarowa艂a nam Opatrzno艣膰-Dzieje-Kultura. Pomimo bogactwa - trwamy w biedzie mentalnej.

Dzisiaj zobaczy艂em, 偶e siostra z Legionowa podlajkowa艂a post na moim koncie Fb. Nie jest to cz臋ste – inaczej my艣limy o aktualnej sytuacji w Ojczy藕nie i Ko艣ciele - wiec przyci膮gn臋艂o moj膮 uwa偶no艣膰 i refleksj臋. Post jest g艂贸wnie graficznym obrazkiem rodzinnych i polskich dziej贸w. Zatem tak偶e annopolsko-strachowskich.

Zajrza艂em do kr贸tkiej historii w艂asnego posta. Post ma 8 dni (z 29 lutego, godz. 14.34) - „Historia si臋 dzieje. Historia 偶yje (a propos w艂a艣nie pr贸buj臋 czyta膰: A. Lisiecka, Z problem贸w historyzmu Cypriana Norwida).
Odebra艂em telefon od Pani Prokurator z Instytutu Pami臋ci Narodowej. Pyta艂a o 艣p. pp艂k. Kazimierza Jackowskiego, ofiar臋 z Listy Katy艅skiej. Mia艂a przed sob膮 fragmenty naszej ksi膮偶ki "O mi艂o艣ci do Annopola, Strach贸wki, Polski i Ko艣cio艂a". Zna艂a to, co zapisa艂 Andrzej Kr贸l!!!
  
W po艣cie wklei艂em kola偶 zdj臋膰: ok艂adki naszej ksi膮偶ki, notesu Mecenasa Andrzeja Kr贸la, wyklejk臋 ksi臋gi rodzinnych wierszy i wspomnie艅 – z powodu piecz膮tki „Naczelnik Kancelaryi, Verwaltungskanzlechchef, Cz艂onek-Sekretarz Zarz膮du m.sto艂. Warszawy”, oraz zdj臋cie zaproszenia od Komitetu Budowy Kaplicy w Strach贸wce (z 8 sierpnia 1948) dla ob. Marii Kr贸lowej, 偶eby wzi臋艂a udzia艂 w po艣wi臋ceniu pierwszej chor膮gwi parafialnej – jako jego Matka Chrzestna.
Rozumiem siostr臋, 偶e podjalkowa艂a. I wpatrzy艂em si臋 d艂u偶ej i g艂臋biej w materia艂 藕r贸d艂owy posta. Pod kartk膮 z zaproszeniem, w tym samym formacie, znajdowa艂y si臋 dwie kartki pocztowe:
- Andrzeja Kr贸la do te艣ciowej, Emilii Jackowskiej, z Warszawy do Ciechocinka, 1903
- do Andrzeja Krola, od brata, ksi臋dza J贸zefa Kr贸la, proboszcza/dziekana w Ma艂ogoszczu, 1944







Nie chodzi mi o same kartki, ze zwyk艂膮 rodzinn膮 tre艣ci膮, ale o piecz膮tki pocztowe, b臋d膮ce 艣wiadkami historii i… nauczycielami naszej 艣wiadomo艣ci narodowej.
- Na pierwszej kartce, z Warszawy do Ciechocinka, widnieje/kr贸luje cyrylica i god艂o carskiej Rosji, dwug艂owy orze艂 (si臋gaj膮cego rodowodem czas贸w Cesarstwa Wschodniorzymskiego).
- Na drugiej kartce jest znaczek z „hitlerowsk膮 gap膮”. „Podczas II wojny 艣wiatowej gapa by艂a stosowana jako popularna nazwa nazistowskiej wersji herbu Niemiec, obowi膮zuj膮cej w latach 1933–1945. By艂 to stylizowany czarny orze艂 o bardzo wyd艂u偶onych, rozpostartych poziomo skrzyd艂ach trzymaj膮cy w szponach wieniec laurowy ze swastyk膮 w 艣rodku.” (wikipedia)

Na zaproszeniu dla Ob. Marii Kr贸lowej, od Komitetu Budowy Kaplicy w Strach贸wce zastosowano formu艂臋 „Obywatelka”, obowi膮zuj膮c膮 po wojnie (przez ca艂y PRL). Form膮 „obywatel/obywatelka” zast膮piono bur偶uazyjn膮 form臋 „pan/pani”. W ustroju komunistycznym s艂owa „obywatel" nie u偶ywano – bro艅 Bo偶e - w znaczeniu: „suwerenny podmiot, posiadaj膮cy naturalne prawa" (tutaj, Kr贸tki S艂ownik PRL)
Najwy偶szym sortem ludzi byli wtedy cz艂onkowie jedynie s艂usznej partii, czyli towarzysze (PZPR). Tak podzielono nas i ca艂y 艣wiat po II Wojnie 艢wiatowej. Skoro po 3 latach nowe/obowi膮zuj膮ce formy j臋zykowe i zwyczaje dominowa艂y, to c贸偶 dopiero skutki tego materialistyczno-ateistyczno-totalitarnego ustroju po 45 latach PRL. Do dzisiaj wida膰 skutki tzw. mentalno艣ci „polsko-ludowej”, przeciwko mentalno艣ci „polsko-inteligenckiej” (bur偶uazyjnej). 

Do艂o偶y艂em dwa zdj臋cia zwi膮zane z histori膮 Warszawy (tym samym z histori膮 Polski, Kr贸l贸w, Jackowskich, Kapaon贸w) - kt贸re pokazuj膮 wydarzenia mi臋dzy panowaniem  Rosjan nad stolic膮 i nasz膮 cz臋艣ci膮 Polski, czyli czas pod zaborami, a odzyskaniem niepodleg艂o艣ci. 
"109 lat temu, 5 sierpnia 1915 r., do Warszawy wkroczy艂y wojska Cesarstwa Niemieckiego. Dzie艅 ten oznacza艂 koniec rosyjskiego panowania, a jednocze艣nie pocz膮tek nowej okupacji. Mieszka艅cy miasta z niepewno艣ci膮 spogl膮dali w przysz艂o艣膰" (tutaj).
Piecz膮tka w rodzinnej ksi臋dze wierszy i wspomnie艅 wskazuje na ten moment dziej贸w. Mecenas Andrzej Kr贸l do roku 1919 pracowa艂 w Magistracie Warszawskim, czyli i za Rosjan, i za Niemc贸w. Zna艂 oba te j臋zyki, studiowa艂 w nich prawo. BTW. "Warszawa pod rosyjskim panowaniem by艂a miastem bogac膮cym si臋 i coraz bardziej dostatnim" (jw.)

Ka偶dy kolejny krok na drodze odkrywania-odpoznawania fakt贸w rodzinnej korespondencji i historii miejsc i czas贸w powi膮zanych z nimi, prowadzi艂 w g艂膮b naszych powszechnych-ludzkich dziej贸w, przekraczaj膮c granice gminy, Polski, ba, a nawet Europy. Po Ameryk臋 i PAFW. W g艂膮b kultury, od kt贸rej zale偶y nasza tera藕niejszo艣膰 i przysz艂o艣膰 (JPII). To kultura praw cz艂owieka, symbolicznie od 1948, ONZ. Uchwalenie Karty Praw Cz艂owieka, uwa偶a艂 papie偶-Polak Wojty艂a "jedn膮 z najwznio艣lejszych wypowiedzi ludzkiego sumienia naszych czas贸w" (tutaj). To nie jest powszechn膮 wiedz膮 polskiego tradycyjnego katolika, nawet tzw. hierarchicznych duchownych. Wr臋cz przeciwnie - wielu z nich uznaje prawa cz艂owieka za wynalazek "lewizny".

A tu jeszcze troch臋 polskiej, zarazem rodzinnej, historii wyjazd贸w po zdrowie do Ciechocinka: 
„W pocz膮tkach XIX wieku malutka wie艣 Ciechocinek sta艂a si臋 miejscem realizacji rz膮dowych plan贸w budowy fabryki soli w oparciu o znajduj膮c膮 si臋 pod ziemi膮 olbrzymich z艂贸偶 solanki. Pierwsza t臋偶nia zosta艂a zbudowana w 1827 a fabryka soli ruszy艂a z op贸藕nieniem wywo艂anym wydarzeniami postania listopadowego dopiero w 1832r. Osada Ciechocinek, w kt贸rej na potrzeby ca艂ego Kr贸lestwa Polskiego produkowano s贸l sta艂a si臋 w kolejnych latach r贸wnie偶 interesuj膮ca dla lekarzy. Od 1836 rozpocz臋to w Ciechocinku udzielania k膮pieli leczniczych po to by zacz膮膰 budowa膰 podwaliny infrastruktury uzdrowiskowej i docelowo miejskiej.
Przez wiele lat Ciechocinek by艂 wsi膮, mniej znaczn膮 ni偶 S艂o艅sk, miasta: Raci膮偶ek czy S艂u偶ewo. W 艣redniowieczu by艂 w艂asno艣ci膮 szlacheck膮. Nale偶a艂 kolejno do: Siemikowskich, Sobiesierskich, S艂u偶ewskich, Potulickich, Niemojewskich i Zawadzkich. W 1823 r. J贸zef Zawadzki sprzeda艂 2 w艂贸ki na budow臋 warzelni soli Konstantemu Leonowi Wolickiemu. 
Ciechocinek nale偶a艂 te偶 do Skarbu Polskiego, od 1829 r. by艂 dzier偶awiony osobom prywatnym. W 1847 r. folwark naby艂 Komitet G艂贸wny Uzdrowiska. A od 1912 jego w艂a艣cicielem sta艂 si臋 Komitet Zawiaduj膮cy Ciechoci艅skim Zak艂adem K膮pielowo- Zdrojowym. Dopiero w 1908 Ciechocinek uzyska艂 prawa osady. Reskryptem szefa administracji Genera艂-Gubernatorstwa z 11 XI 1916 r. osada Ciechocinek zosta艂a podniesiona do rz臋du miast. Prawa miejskie po odzyskaniu niepodleg艂o艣ci potwierdzi艂 dekret rz膮du polskiego z 4 lutego 1919 r. Ciechocinek wszed艂 w sk艂ad powiatu nieszawskiego wojew贸dztwa warszawskiego.
W 1922 r. uchwalono ustaw臋 o uzdrowiskach, na mocy kt贸rej Ciechocinek zosta艂 w艂膮czony do uzdrowisk pa艅stwowych. Zosta艂a te偶 powo艂ana Komisja Zdrojowa, kt贸ra mia艂a odgrywa膰 znacz膮c膮 rol臋 w podejmowaniu decyzji dotycz膮cych spraw uzdrowiska.
W okresie mi臋dzywojennym Ciechocinek wspaniale si臋 rozwija艂.” (Historia Ciechocinka) 

Wspaniale si臋 rozwijamy w wolno艣ci - odzyskiwanej wielkim wysi艂kiem polskich 艣wiadomych pokole艅. Teraz rozwijamy si臋 jako Rzeczpospolita Polska, cz艂onek UE (wsp贸lnoty europejskiej) i NATO.
Mia艂em szcz臋艣cie - przeszed艂em ca艂膮 drog臋 Polskiej Wolno艣ci od 1978, do dzisiaj. To ju偶 45 lat, tyle, ile trwa艂 PRL (czyli historyczne pa艅stwo polskie istniej膮ce w latach 1944–1989). 

By艂em annopolskim letnikiem, a w nim dziedzicem polskiej dziejowej/kulturalnej tradycji, potem za艂o偶ycielem Solidarno艣ci 3 Maja 1981 (od kt贸rej zacz膮艂 si臋 upadek PRL), katechet膮 stanu wojennego, powo艂anym „aby by膰 z polsk膮 m艂odzie偶膮”, samorz膮dowcem-w贸jtem I Kadencji, odkrywc膮 i promotorem Rzeczpospolitej Norwidowskiej. M臋偶em, ojcem (si贸demki), dziadkiem (dziewi膮tki na dzi艣).

Jestem tym, kim jestem, bo mam i znam swoje korzenie… a偶 po Konstytucj臋 3 Maja. Interesowa艂a i interesuje mnie ANTROPOLOGIA, tak przyrodnicza, jak i kulturowa.
Moja mentalno艣膰 jest typowo inteligencka, cho膰 Mama pochodzi艂a z wiejskiej rodziny spod Tarnowa (tu warto wtr膮ci膰 wielki, wymowny, pozytywny i pozytywistyczny fakt, 偶e ojciec Mecenasa Andrzeja Kr贸la i ks. dziekana J贸zefa, by艂 niepi艣miennym ch艂opem/rolnikiem). 

Inteligencka mentalno艣膰 domaga si臋 wr臋cz filozofii i sztuki. Pami臋ci i TO呕SAMO艢CI tak偶e, a jak偶e.
Wychowa艂em si臋 w Legionowie, daleko od Tarnowa i wp艂yw贸w tamtej cz臋艣ci rodziny. Nasze dorastanie zdominowa艂y wp艂ywy rodziny ojca, Jana Chrzciciela Kapaona (wnuka Aleksandra Kaliksta Jackowskiego), z ogromnym wp艂ywem annopolskich wakacji i tradycji, kt贸re kulminuj膮 w okre艣leniu Sanktuarium Matki Bo偶ej Annopolskiej (Murillowskiej, w historii malarstwa europejskiego). Annopol tchn膮艂 (i tchnie) II RP, pozytywizmem warszawskim, t臋sknot膮 za wolno艣ci膮, godno艣ci膮, polsko艣ci膮. Dla nas Boles艂aw Prus, wsp贸艂-ojciec owego pozytywizmu, wsp贸艂tw贸rca polskiego realizmu, by艂 nie tylko mistrzem, ale i kim艣 z Rodziny, bratem prababci Emilii, z Tr臋bickich Jackowskiej.
 
„Okres pozytywistyczny, albo - pracy organicznej - tak nazwa艂 go Boles艂aw Prus i uzna艂, 偶e to okres korzystnego przebudzenia, kiedy nar贸d "przesta艂 walczy膰 i spiskowa膰, a zacz膮艂 my艣le膰". Pisarz i publicysta tego czasu odni贸s艂 si臋 w ten spos贸b do pr膮du my艣lowego, kt贸rego g艂贸wnym o艣rodkiem by艂a Warszawa, st膮d  pozytywizm warszawski.” (tutaj) 

Annopolski dom z fortepianem, ksi膮偶kami i trwa艂ymi 艣ladami idea艂贸w owego czasu, ale i bytno艣ci artysty-rze藕biarza, Stanis艂awa od pomnika Kili艅skiego, jego i mojej babci brata oficera-tw贸rcy radiotechnicznych s艂u偶b Wojska Polskiego, a p贸藕niej ofiary Katynia,  pp艂k. Kazimierza, dom pe艂en 偶ywych wspomnie艅 w opowie艣ciach ojca, a偶 po anegdoty zwi膮zane z Marsza艂kiem Pi艂sudskim (bywa艂 w domu ojca wuj贸w Aleksandra i Kazimierza(?), a jego kapelan z czas贸w wojny polsko-bolszewickiej prowadzi艂 pogrzeb jego ciotki Zofii, kt贸ra umar艂a w 1944 w Annopolu, Prezydent Mo艣cicki by艂 na ods艂oni臋ciu pomnika Kili艅skiego, trzeciego wuja Stanis艂awa, a i w Muzeum Technicznym, dziele wuja Kazimierza itd. itp). Ech, to nasze siedlisko, to nie tylko sanktuarium, ale i jakby pomnik-muzeum w powijakach, zadanie dla nast臋pnych polskich pokole艅.
Religijno艣膰 i zami艂owanie do sztuk wszelakich by艂y tu wszechobecne. Wszak na wizyt贸wce kiedy艣 prosili艣my wypisa膰, jako adres zamieszkania - „U Matki Bo偶ej Annopolskiej”. Maria Kr贸lowa chcia艂a by膰 艣wi臋t膮.

Nie jeste艣my tylko mieszka艅cami-obywatelami polskiej gminy, ale tak偶e polskich dziej贸w i polskiej kultury. To cechuje mentalno艣膰 inteligenck膮 (podzakresem jest tzw. inteligencja katolicka) i odr贸偶nia ci膮gle silnie od mentalno艣ci ludowej (polsko-ludowej, polsko-katolicko-ludowej). Og贸lno-ludzka inteligencja bazuje dzisiaj bardziej na wykszta艂ceniu, ni偶 pochodzeniu, chocia偶… M贸wi si臋, 偶e, aby wyhodowa膰 prawdziwie angielski trawnik trzeba go kosi膰 nieprzerwanie przez 300 lat, i, 偶e d偶entelmenem zostaje si臋 w 3-cim pokoleniu, wi臋c…

Dla mentalno艣ci inteligenckiej, nb bliskiej chrze艣cija艅skim poj臋ciom godno艣ci osoby, bli藕niego (powszechnego braterstwa-siostrze艅stwa), wsp贸lnoty i dialogu jest czym艣 naturalnym, 偶e chce si臋 poznawa膰 s膮siad贸w i 偶y膰 z nimi nie tylko w zgodzie, ale wsp贸艂dzia艂aniu dla tworzenia bardziej przyjaznego 艣wiata. Uwa偶am zatem, 偶e polskie szko艂y powinny po艂o偶y膰 nacisk nie tylko na nauk臋 historii powszechnej, ale tak偶e bardziej lokalnej/regionalnej (nb. zab贸r austriacki i rosyjski na naszym terenie) i nauk臋 j臋zyk贸w nie tylko obcych, jak angielski, ale tak偶e s膮siedzkich, czyli rosyjskiego i niemieckiego na r贸wni. To nie tylko echo dw贸ch rodzinnych kartek pocztowych, ale du偶o g艂臋biej – Andrzej Kr贸l zna艂 j臋zyki s膮siad贸w, bo w nich studiowa艂 prawo. Podobnie pp艂k. Kazimierz Jackowski, zamordowany w Katyniu, studiowa艂 i w Rosji i w Niemczech (a wuj Stanis艂aw studiowa艂 rze藕b臋 m.in. w Pary偶u).

Na mnie kultura niemiecka i rosyjska mia艂y wielki wp艂yw. Kocha艂em Tomasza Manna, Lwa To艂stoja i wielu innych ich przedstawicieli. J臋zyk francuski sta艂 mi si臋 bliski (pokocha艂em) od czasu pobytu w Taize i Tours. W dziedzinie filozofii, teologii, antropologii i wszelkich nauk, nie ma znaczenia, kto, z jakiego jest kraju. 

Za miesi膮c odb臋d膮 si臋 wybory samorz膮dowe - przed艂u偶onej VIII kadencji - ale czy si臋gn膮 g艂臋bszych temat贸w, z poziomu pami臋ci i to偶samo艣ci?? Chyba nie. Ci膮gle dominuje specyficzny materializm, si臋ganie po fundusze (krajowe i europejskie) i inwestycje, sprawy infrastruktury itp. Kultura jest ci膮gle sierotk膮 Bo偶膮. Tak膮 mentalno艣膰 ukszta艂towa艂 PRL, postkomunizm i katolicyzm ludowy.

PS.
W Strach贸wce - z pewno艣ci膮 nie tylko - nawet Ko艣ci贸艂 uczestniczy w deformacji lokalnej to偶samo艣ci. I sta艂 si臋 jej rzecznikiem, co wida膰 by艂o szczeg贸lnie w pseudokatolickim PiS-KEP-ustroju (2015-2023). To jest dra偶liwy, a nawet wybuchowy temat dla polskich katoliczek i katolik贸w. Pr贸buj膮 si臋 z nim mierzy膰 t臋gie g艂owy w nauce, kulturze, tak偶e w Ko艣ciele. Du偶o pisze "w temacie" redaktor dr Terlikowski.

Czy znajdzie si臋 w mojej gminie kto艣, kto z odwag膮 szukania prawdy o w艂asnej wsp贸lnocie samorz膮dowej, zada pytania ks. Proboszczowi Mieczys艂awowi Jerzakowi, dlaczego wyni贸s艂 po kryjomu z ko艣cio艂a Wota Wdzi臋czno艣ci za Wolno艣膰, Godno艣膰, Polsko艣膰, odzyskane czynem Solidarno艣ci, za艂o偶onej w gminie i parafii pami臋tnego/historycznego dnia 3 Maja 1981! O historii Solidarno艣ci RI w gminie Strach贸wka napisa艂 Andrzej Kaczorowski, tekst jest w XIV tomie Rocznika Wo艂omi艅skiego, str. 7-16. Prawda si臋 nikogo nie boi. Mo偶na j膮 poznawa膰 i kontemplowa膰 (staj膮c si臋 jej wsp贸艂艣wi膮tyni膮). „Ja nie z soli ani roli, ale z tego, co mnie boli wyros艂em” - odwo艂am si臋 a偶 do postaci z polskiego hymnu narodowego. Mamy wystarczaj膮ce powody, aby w Strach贸wce by膰 dumnymi patriotami, obywatelami Polski, Europy i 艣wiata. 


***

egzystencjalny horyzont

       /o czym mo偶na rozmawia膰 (jeszcze)/

cz艂owiek my艣l膮cy go wyznacza
偶yj膮c go poznaj臋 (dotykam)
porusza rozszerza si臋 ze mn膮

dzi艣 doszed艂em jakby barykady
na egzystencjalnym styku
tego tych co ju偶 i tych co jeszcze

o tym mog臋 jeszcze rozmawia膰
nie o sprawach bie偶膮cych
kt贸re ju偶 co raz mniej dotycz膮

sprawy bie偶膮ce s膮 czyje艣 zawsze
tych kt贸rzy uczestnicz膮 i decyduj膮
w tym wzgl臋dzie moje ju偶  nie

ale jest zakres kt贸ry wiecznie 偶ywy
wiecznie aktualny p贸ki 偶yjemy
nasza droga-prawda-偶ycie osoby

temu zawsze trzeba da膰 艣wiadectwo
bez m臋drkowania o sprawach bie偶膮cych
bo to jest jeszcze bo by艂o

oto p艂aszczyzna spotkania i dialogu
zawsze mo偶liwa i potrzebna
nie o wszechpolityce aktualno艣ci

艣wiadectwo na 艣wiadectwo
jest idealn膮 propozycj膮
nie blebleble jakich艣 spraw i rozgrywek

ka偶dy z nas ma doj艣cie do Absolutu
do艣wiadczamy Go z w艂asnej perspektywy
tak niepozornie w istocie ale osobi艣cie

w艂asn膮 drog膮-prawd膮-偶yciem tam idziemy
nie ukrywa si臋 przed nikim
bardziej objawi膰 si臋 nam ju偶 nie mo偶e

ps.
T臋skno mi owdzie, gdzie kt贸偶 o mnie stoi?
I tak by膰 musi, cho膰 si臋 tak nie stanie
Przyja藕ni mojej...
T臋skno mi, Panie...  /Norwid/

        (艣roda, 6 marca 2024, g. 15.31)

***

patoreligia w Polsce XX/XXI wieku

        /struktury w艂adzy nadu偶y膰 tradycji z艂ej/

tego nie wyteoretyzowa艂em
pisz臋 z do艣wiadczenia
w konkretnej czasoprzestrzeni
kt贸ra jest moim udzia艂em

zobaczy艂em to
czasoprzestrze艅 i kultura da艂y
pami臋膰 i to偶samo艣膰
偶eby brzmia艂o bardziej po papiesku

to co widz臋 ma swoje uwarunkowania
偶e w tym w艂a艣nie znalaz艂em si臋 miejscu
moje zmys艂y rozumienie i wiara
maj膮 ontogenez臋 i histori臋 艣wiata

wyros艂em poza podr臋czniki i autorytety
w艂asn膮 drog膮-prawd膮-偶yciem dojrza艂em
do osobowego poznania i kontemplacji
Prawdy 呕ywej na obraz Bo偶y i Logosu

zobaczy艂em bo wtedy tam ca艂y by艂em
za granic膮 posesji przy Tej Sadzawce
strzeg膮c bawi膮cych si臋 wnuk贸w
taki warunek przyczynowo-skutkowy

zobaczy艂em jakby skr贸t historii
omiataj膮c wzrokiem dan膮 przestrze艅
stary dom drewniany z werand膮
i figur臋 Matki Bo偶ej w rogu Ogrodu

dom z 1908 figura MBA z 1910 roku
ponad sto lat spotka艅 rodzinnych
i bawi膮cych si臋 tutaj latem dzieci
po艂膮czonych idea艂ami genami kultur膮

miejsce wype艂nione spe艂nione marzeniami
Marii kt贸ra chcia艂a by膰 艣wi臋t膮
najpierw zakonnic膮-dziewic膮 mi艂osiern膮
potem 偶on膮 i bezdzietn膮 nauczycielk膮

potrzeby biednych opuszczonych dzieci
uczenia wychowania by艂y jej potrzeb膮
idea艂y ukszta艂towane w rodzinie i epoce
z wa偶n膮 rol膮 i tw贸rczo艣ci膮 wuja Prusa

Matko Boska Annopolska
wymarzy艂a Ci臋 Jackowska
a gdy z m臋偶em tu przyby艂a
Tw膮 figur臋 wystawi艂a.
idea艂y swe wcieli艂a.

Wielu ludzi ju偶 tu by艂o
i do Ciebie si臋 modli艂o.
Kapaoni tu wzrastali
i pomocy Twej doznali.

lecz gdy dziatwa w 艣wiat ucieka
niech przemo偶na Twa opieka
pod膮偶a za nimi stale
i poci膮gu ku Twej chwale (1930)

pokolenie mojego ojca tu wzros艂o
nie tylko 艣wie偶ym powietrzem i natur膮
wychowane wed艂ug idea艂贸w pokole艅
mi艂o艣ci膮 Ojczyzny i Ko艣cio艂a

wojny to miejsce przetrwa艂o i PRL
wraz z nami doczeka艂o Solidarno艣ci
wolnej niepodleg艂ej Polski w UE
wkorzenione to偶samo艣ci膮 w kultur臋

MBA by艂a patronk膮 opiekunk膮 nasz膮
wa偶n膮 dla dzia艂a艅 niepodleg艂o艣ci historii
za naszych czas贸w msze by艂y odprawiane
a nawet odwiedzi艂 to miejsce biskup
  
idea艂y tutejsze ca艂o-rodzinne zaowocowa艂y
pr贸b膮 budowy wsp贸lnoty gminy parafii szko艂y
ku idea艂owi pojednania w 艣wi臋to Trzech Kr贸li
Polska o tym us艂ysza艂a w Sejmie i Ko艣ci贸艂

wydawa艂o mi si臋 d艂ugi czas normalne
偶e tak jest b臋dzie bo by艂o co艣 wcze艣niej
偶e 艂a艅cuchem pokole艅 si臋gamy nieba
偶e czas si臋 wype艂nia i idea艂y prze偶ywaj膮

偶e wiara i rozum pozna膰 mog膮 prawd臋
j膮 kontemplowa膰 by膰 jej wsp贸艂艣wi膮tyni膮
偶e w wolnym kraju nikt tego nie zmieni
a sanktuarium MBA z mi艂o艣ci jest i b臋dzie 

ale ka偶dy proboszcz kiedy艣 odej艣膰 musi
a nast臋pca mie膰 inne pogl膮dy na ca艂o艣膰
zarz膮dzaj膮c inaczej histori膮 i lud藕mi
w艂adz膮 uzurpowan膮 nad czasoprzestrzeni膮

z kurii dali nowemu ksi臋dzu 艣wiadectwo
przys艂ali艣my wam 艣wi膮tobliwego kap艂ana
owszem pilnuje porz膮dku nabo偶e艅stw itp
nie maj膮c poj臋cia o wsp贸lnocie i dialogu

przylgn膮艂 do inaczej my艣l膮cych
stali si臋 jego jakby baldachimem
wyni贸s艂 nasze Wota Wdzi臋czno艣ci z ko艣cio艂a
ustanowi艂 nowe paradygmaty pobo偶no艣ci

wi臋c zobaczy艂em dzisiaj patoreligi臋
jej skutki tragiczne dla Polski-Polek-Polak贸w
bez 艂膮czno艣ci z duchem czasu i miejsca i JPII
tylko z jak膮艣 ideologi膮 katolicko-wyborcz膮

zobaczy艂em i widz臋 szk艂em bolesnym
gdzie oni s膮 dzisiaj biskup ksi膮dz Lud Bo偶y
u Tej-Tego kt贸rzy si臋 tym miejscem opiekuj膮
jak opiekowali zawsze ponad pogl膮dy czyje艣

dzieci bawi膮 si臋 jak bawi艂y i stary dom stoi
w rogu Ogrodu obmodlona Matka Boska z Murilla
pokoleniowe ch贸ry wy艣piewuj膮 chwa艂臋 i sobory
tylko tych mainstreamowych dzi艣 tutaj nie ma

mainstreamowi pilnuj膮 porz膮dku nabo偶e艅stw
strzeg膮 jak oka w g艂owie swoich kalendarzy
dla nich wszystko si臋 dzieje nakazem w艂adzy
inne armie zwo艂uje dzisiaj ich hierarchia

religia szczera to nie obowi膮zek dla mas
w jedn膮 stron臋 zobowi膮zuj膮cy i prawo
偶e my co艣 jej musimy nawet bezrozumnie
wbrew faktom prawdzie uczuciom osoby

g艂owy nawet mamy po艂o偶y膰 pod top贸r
bez czucia to偶samo艣ci serca i rozumu
bo tak chce i egzekwuje jaka艣 w艂adza
ksi臋dza kurii tradycji i ich koterii-partii

nie jak Jezus kt贸ry odszed艂 i nie wr贸ci艂
gdy tradycjonali艣ci chcieli zrzuci膰 z g贸ry
komu czemu by艂 i pozosta艂 wierny w osobie
wierze rozumowi sercu cia艂u uczuciom

religia prawdziwa tak偶e w XXI wieku
ro艣nie na wolno艣ci dialogu wsp贸lnocie
jest wi膮zaniem-relacj膮 dwustronn膮
a ich nie ma dzisiaj z nami

religia prawdziwa wobec Boga i cz艂owieka
przestrze艅 dla odkrywania braterstwa
na obraz najg艂臋bszych potrzeb w i z natury
dialogu rozumienia wsp贸lnoty mi艂o艣ci

religia prawdziwa wymaga szczero艣ci
nie zostawia sfer ciemno艣ci i p贸艂prawd
w kt贸rej rosn膮 nie tylko pedofile 
艣wiat艂o wiedzy i kultury wszystko roz艣wieci

religia 艣wiat艂a szczero艣ci objawiania
nie zaciemniania tradycj膮 i obowi膮zkami
religia bez tabu seksualno艣ci i w og贸le
gdzie wszyscy o wszystkich wszystko wiedz膮

dzi艣 objawi艂a wstr臋tne oblicze patoreligii
dobrze cho膰 偶e samo艣wiadomo艣膰 nas broni
jestem i zostan臋 w tym samym miejscu
z wnukami przed i w sanktuarium MBA

ps
wybory samorz膮dowe zn贸w mamy
wiem czym konsekwentnie si臋 kieruj臋
偶eby 艣wiat by艂 lepszy (w adekwatno艣ci)
przez dialog prawd臋 wsp贸lnot臋 kultury

       (poniedzia艂ek, 4 marca 2023, g. 14.03)

***

ad duszpasterstwa

mam w艂asn膮 propozycj臋
now膮 wzgl臋dem tradycji
cho膰 wiedzie do pocz膮tk贸w
naszej ery i cech kulturowych

tradycj臋 nazw臋 teoretyzowaniem
kto艣 m贸wi mi co pisz膮 podr臋czniki
prawda teoretyzowana

mnie to ju偶 nie zaspokoi
potrzebuj臋 prawdy 偶ywej osobowej
a ta teori膮 by膰 nigdy nie mo偶e
bo dzieje si臋

dusz-pasterstwo nie jest sekcj膮 trupa
przynajmniej to moje
ka偶e ka偶demu rozumie膰 siebie
od pocz膮tk贸w 艣wiadomo艣ci swojej
ca艂ej 偶yciowej drogi i wybor贸w
w 艣wietle rozumie艅 i nie i poza
z aktywnym udzia艂em 艣wiata (dziej贸w)

je艣li one – trzy – ci臋 nie oskar偶aj膮
i ja ciebie nie oskar偶臋 
twojego czynu post臋powania my艣li
sam sama wiesz to i unie艣

     (sobota, 2 marca 2024, g. 19.22)

***

punkt odniesienia (min-max)

          /trzeba prze偶y膰 by pozna膰/

nie steoretyzowany B贸g
tym bardziej ideologie
nie mody ani uprzedzenia
ale 偶ycie samo
w tej tr贸jcy jedynie niezwyk艂ej
jak膮 jest nasza droga-prawda-偶ycie
nasza moja twoja nie jaka艣 w og贸le
tak偶e w kulturze Dobrej Nowiny

ka偶dy czyn ka偶da my艣l
moja twoja konkretna nie teorii
weryfikuje zawsze swoj膮 wag臋
nie czyim艣 rozwa偶aniem
ale naszym 偶yciem os贸b
z dobrodziejstwem jak i b艂臋dami

       (sobota, 2 marca 2024, g. 17.53)

***

ksi臋偶a z prawa kanonicznego

             /pewnie niestety i ca艂y Ko艣ci贸艂/

wychowani rze藕bieni na kowadle tradycji
nie znaj膮 cz艂owieka wsp贸艂czesnego
m贸wi膮 i dzia艂aj膮 prawem (wed艂ug niego)
nie dialogiem Dobrej Nowiny (i Soboru)
we wsp贸艂czesnej nam zawsze kulturze

niech nie przemawiaj膮 wi臋cej prawem
ale w艂asnym osobowym do艣wiadczeniem
zak艂adamy 偶e codziennym jak s艂u偶ba
do艣wiadczeniem Boga osobowego
ale musz膮 zna膰 j臋zyk do tego

j臋zykiem wyuczonej metafizyki ju偶 si臋 nie da
a z psychologii i fenomenologii za s艂abi
wr臋cz bezradni jak dzieci
cho膰 to by艂 j臋zyk Jana Paw艂a II
na 偶ywo do milion贸w m贸wi艂 i w encyklikach

ksi臋偶om zagubionym w czasoprzestrzeni kultury
zamieszkuj膮cym uk艂ady w艂adzy i tradycji
m贸wimy bye bye
panowie to ju偶 se ne vrati
stali艣cie si臋 skansenem klerykalizmu

teologia na fenomenologii w powijakach
niech se b臋dzie i czeka na nowych Tomasz贸w
ale 偶eby duszpasterstwo ci膮gle 艣redniowieczne
trudno poj膮膰 my艣l膮cym (z homo sapiens)
niech偶e Watykan pami臋ta na konklawe

     (poniedzia艂ek, 26 lutego 2024, g. 16.32)

***

moja religia

      /wielu (katolik贸w) ju偶 my艣li podobnie/

cho膰 uwa偶am 偶e mo偶e jej nie by膰
mam (swoj膮)

tego nie da艂y katechizmy i podr臋czniki
z pewno艣ci膮 nie tradycja i wychowanie

nie od razu zrozumia艂em ten dar
dar dar贸w czyli sens wszystkiego w 偶yciu

ale od dawna z niego korzysta艂em
nie nazywaj膮c przecie偶 swoj膮 religi膮

najpierw przysz艂o prze偶ywanie sensu
偶e dobre jest to co mnie prowadzi
i doprowadzi艂o a偶 tutaj
czyli 藕r贸d艂owe prze偶ycie jest bo by艂o
i jakby biblijne widzia艂 偶e by艂o dobre
czyli konstatacja Boga Stw贸rcy
偶e najpierw zechcia艂 i si臋 sta艂o co艣
a gdy zobaczy艂 widzia艂 偶e by艂o dobre

to jakby prawz贸r 
historycznej wypowiedzi Jezusa
偶e jest Drog膮 i Prawd膮 i 呕yciem
co zwr贸ci艂o moj膮 uwag臋 na podan膮 tr贸jc臋
nie jako przypadkow膮 wyliczank臋
ale metod臋 znajdywania sensu w Logosie
czyli jedno艣ci podmiotowo艣ci osoby
w ca艂o艣ci rzeczywisto艣ci

najpierw przysz艂o prze偶ywanie prawdy
kt贸ra tak silna 偶e a偶 wsp贸艂艣wi膮tyni膮 jest
wraz z podmiotem j膮 poznaj膮cym
aspekt贸w istotowych i konstytutywnych
ca艂ej rzeczywisto艣ci
cz艂owieka 艣wiata dla wierz膮cych i Boga

i ot贸偶 dzisiaj w ka偶dej sprawie
tak偶e w sprawie ci臋偶kiej trudnej 
pok贸j odnajduj臋 przywo艂uj膮c sens-Logos
kt贸ry do艣wiadczy艂em-prze偶y艂em osobowo
drog膮 sw膮 prawd膮 poznan膮 i 偶yciem kt贸re jest

dzisiaj w ka偶dej sprawie
tak偶e w sprawie ci臋偶kiej trudnej a偶 po 艣mier膰 
pok贸j znajduj臋 wchodz膮c w kontemplacj臋 prawd臋
kt贸ra zawsze jest osobowa
kt贸r膮 poznaj臋 a偶 si臋 uto偶samiam
staj膮c jedno艣ci膮 z ni膮 w Logosie najwy偶szym
w Logosie jedynym jedno艣ci ca艂o艣ci realnej
  
pok贸j znajduj臋 wchodz膮c w kontemplacj臋 prawd臋
danej mi na wszystkich moich skrzyd艂ach
natury rodziny kultury wad i talent贸w
w wymiarze osoby wsp贸lnoty dialogu godno艣ci  
nie instytucji organizacji obrz臋d贸w tradycji

     (pi膮tek, 23 lutego 2024, g. 16.14)

***

religia

      /kres sojuszom o艂tarzy z czymkolwiek/

temat jak temat
trzeba jednak dorosn膮膰
w latach i rozumie
偶eby go obrobi膰 jako tako

dorasta si臋 nie teori膮
tym bardziej mod膮 i g艂upot膮
ale do艣wiadczeniem szczerym
ca艂o艣ci drogi-prawdy-偶ycia

ca艂o艣膰 domaga si臋 jedno艣ci
kawa艂ki o ca艂o艣ci ma艂o wiedz膮
mog膮 co najwy偶ej si臋 domy艣la膰
tak膮 tajemnic膮 w sumie s膮

tajemnic膮 trudn膮 do ogarniecia
bo zawsze w jakiej艣 perspektywie
z jakiego艣 punku widzenia
(samo)艣wiadomego podmiotu 

schematy i uprzedzenia mnie obra偶aj膮
z pseudointeligencji si臋 rodz膮 
z wielkim udzia艂em lenistwa
艂atwo im o religii pobzdurzy膰

religia to system i organizacja
wok贸艂 teorii i do艣wiadcze艅 cz艂owieka
艣wiata spraw ostatecznych przeznacze艅
duchowych z najwy偶szym poj臋ciem Boga

system i organizacja z w艂asn膮 histori膮
twierdze艅 tradycji nakaz贸w w艂adzy itd.
znajduj膮cy oparcie w spo艂ecze艅stwie
kt贸re 艂o偶y na ich utrzymanie

s艂yszy si臋 o naturalnych i objawionych
cho膰 w obu przypadkach
trzeba pozna膰 i do艣wiadczy膰 jako艣
s膮 te偶 wielkie religie ma艂e i sekty

zdziwi臋 wielu ko艅cow膮 konstatacj膮
o niekonieczno艣ci podzia艂贸w w tradycji
na i z religi膮 w kulturze w og贸le
jako czego艣 innego i szczeg贸lnego

przecie偶 ja cz艂owiek jestem 艣wi膮tyni膮
i to nie kszta艂t贸w architektonicznych
co najwy偶sz膮 艣wi膮tyni膮 Ducha 艢wi臋to艣ci
o dziwo mog臋 si臋 bez religii obej艣膰

bo czy trzeba oddzielnych system贸w
w jednej niepowtrzalnej egzystencji
czy sama rozumno艣c w kulturze nie starczy
uwa偶am na koniec 偶ycia 偶e wystarczy

jestem 艣wi膮tyni膮 Ducha (i) 艢wi臋to艣ci
ba mog臋 kontemplowa膰 prawd臋
staj膮c si臋 ow膮 艣wi膮tyni膮 jeszcze bardziej
wsp贸艂艣wi膮tynia i dobra i prawdy i pi臋kna

Bo偶e wielki 艣wi臋ty niepowtarzalny
jeste艣 w nas w ka偶dej i ka偶dym
kto 偶ycie wewn臋trzne w sobie odkry艂
ponad systemy i organizacje

owszem niech religie i ko艣cio艂y b臋d膮
ofert膮 dla wszystkich dobrej woli
kt贸rzy gdy chc膮 mog膮 skorzysta膰
wolni od nakaz贸w tradycji i klerykalizmu

niech tam spotkaj膮 dobre okoliczno艣ci
swojej wolno艣ci dar wsp贸lnoty i dialog
oczywi艣cie w pi臋knie modlitwy adoracji
rozumienia wszystkich z wzajemno艣ci膮

chrze艣cijanie maj膮 sakramenty i Bibli臋
niech si臋 nimi ciesz膮 i syc膮 obficie
nie walcz膮c przez to z inaczej wierz膮cymi
krzycz膮c oskr偶ajac 偶e co艣 chc臋 im zabra膰

rzeczywisto艣膰 jaka jest wszyscy widz膮
otacza nas wype艂nia przepe艂nia i syci
oby艣my jak najbardziej racjonalni byli
znajduj膮c sens najwy偶szy i spe艂nienie

    (czwartek, 22 lutego 2024, g. 14.47) 

***

zdradzeni

     /dzi臋ki innym rozumiemy 偶ycie lepiej/

wydano wyrok
s膮d w imieniu RP
w sprawie pobicia Kwa艣niaka
za kontrol臋 banku w Wo艂ominie
znanego jako SKOK Wo艂omin

pobity prze偶y艂
jego 偶ona si臋 pochorowa艂a i zmar艂a
on si臋 uwa偶a za zdradzonego
przez pa艅stwo polskie

s艂ucham i powiem analogicznie
i ja czuj臋 si臋 za zdradzonego
cho膰 inaczej i proporcjonalnie
przez samorz膮d i Ko艣ci贸艂
jakbym dla nich nie zaistnia艂
i by艂 g贸wnem na butach

     (czwartek, 22 lutego 2024, g. 11.09)

***

艣mier膰 i ca艂o艣膰

         /kiedy us艂yszysz 偶e czerw ga艂膮藕 wierci/

o czym z tob膮 rozmawia膰
ze mn膮 rozmawiaj o ca艂o艣ci
nie uciekaj膮c od 艣mierci

to ci wyt艂umacz臋
偶e liczy si臋 ca艂o艣膰 nie 艣mier膰
w cudownej tajemnicy 偶ycia

chyba ka偶dy kto du偶o prze偶y艂
wie to i rozumie dobrze
na przyk艂adzie Norwida m贸wi臋

przemilczenia 藕le s艂u偶膮
nie m贸wi膮c si臋 nie doskonalimy
w rozumieniu ca艂o艣ci i 艣mierci

liczy si臋 ca艂o艣膰
zw艂aszcza gdy odnajdzie jedno艣膰
drogi-prawdy-偶ycia w osobie

     (艣roda, 21 lutego 2024, g. 18.55)

***

艣wiat bez wsp贸lnoty

        /wsp贸lnota i mi艂o艣膰 s膮 to偶same?!/

powiedzia艂 g艂upi w sercu swoim
co to jest wsp贸lnota i po co mi ona
mo偶e w odwrotnej kolejno艣ci
cho膰 mo偶e poprzesta艂by na drugim
stwierdzeniu po co nie wiedz膮c czym jest

wi臋cej ni偶 grupa czy zesp贸艂
kt贸re si臋 maj膮 jak pi臋艣膰 do oka
nijak zestawi膰 ze wsp贸lnot膮
cudu do pospolito艣ci
cho膰 stado u wilk贸w wiele znaczy
no i przyk艂ady pszcz贸艂 i mr贸wek

na szcz臋艣cie mam inne do艣wiadczenie
i wiem jakim cudem jest
mam nawet teori臋 jak powstaje
nie wyobra偶am sobie 艣wiata bez
cho膰 jest zanikaj膮cym zjawiskiem
mam nadziej臋 偶e kiedy艣 gdzie艣 od偶yje
na pewno 偶ycz臋 tego ka偶dej i ka偶demu

pomy艣lcie o dzieciach bez
z chorob膮 sieroc膮 na ca艂e 偶ycie

       (wtorek, 20 lutego 2024, g. 20.54)

***

w o艣rodku zdrowia

        /z serca naszej galaktyki, silnie zakrzywia czasoprzestrze艅/

czekam
czekam d艂ugo
wynajduj臋 sobie zaj臋cia

siedz臋 oparty o 艣cian臋
zamykam oczy
wchodz臋 w 艣wiat kt贸rego inni nie widz膮

w moim 艣wiecie wewn臋trznym
s膮 teraz same dobre sprawy i rzeczy
nade wszystko jest to 艣wiat osobowy

najbli偶sze osoby s膮 horyzontem
najlepsze zdarzenia i warto艣ci
dobro-prawda-pi臋kno jakie s膮

nie mog臋 teraz (nie mo偶na) chcie膰 z艂a
w poczekalni o艣rodka zdrowia
poczekalnia o艣rodek zdrowie ma sens

w艂膮cza si臋 moja mantra
nie ja Ty B贸g Mi艂o艣膰
Chrystus pok贸j dobro amen
nikt nie chce tu z艂a

Dobra Nowina mnie przepe艂nia
ka偶dy sam zdobywa jej miar臋
mam swoj膮 nie za kogo艣 wyobra藕ni臋

wi臋cej nawet przecie偶 ni偶 wyobra藕ni臋
miar臋 i horyzont najwi臋kszego dobra
wielki dar drogi-prawdy-偶ycia

w tym 艣wiecie B贸g nie jest zagro偶eniem
dla 艣wiatopogl膮d贸w nauk i m贸d
tu jest najwi臋kszym mo偶liwym Dobrem

najwi臋ksz膮 Prawd膮 najwi臋kszym Pi臋knem
tak do艣wiadczam i chc臋 偶eby tu ze mn膮 by艂
jako ojciec i brat i przyjaciel i rozm贸wca i t艂o

g艂upi kto szuka go w widzialnym 艣wiecie
w materii w艣r贸d przedmiot贸w rzeczy teorii
nie znajdzie nawet w boskiej cz膮stce Higgsa

materia niech sobie radzi jak umie bez Niego
ale w 艣wiecie wewn臋trznym jest mo偶liwy
ba jest konieczno艣ci膮 w o艣rodku zdrowia

jest ponad promieniowanie t艂a w fizyce
jest przenikaniem osobowym i objawianiem
objawianiem prze偶ywaniem osobowego sensu

uobecnianiem uaktualnieniem sensu-logosu
tchnieniem 偶ycia w najwi臋kszym wymiarze
nie fizyk膮 lecz ca艂膮 kultur膮 odpoznawany

co przemy艣la艂em i zapisa艂em ja J贸zef K
i dziel臋 si臋 z ca艂ym wielkim wszech艣wiatem
akurat w 艣rod臋 popielcow膮 i walentynki’24

i nie wyobra偶am sobie 艣wiata dla ludzi
nie materialnego ale wewn臋trznego
w kt贸rym by go brakowa艂o i tam go szukajcie

      (czwartek, 15 lutego 2024, g. 13.32)      

***

odpryski i aspekty

        /staro艣膰 daje takie mo偶liwo艣ci przed demencj膮/

to przychodzi z wiekiem
sum膮 jest bardziej i ca艂kowaniem
wszystkiego (rzeczy spraw aspekt贸w)
z czasoprzestrzeni na 艣wiadomo艣ci
i tu mo偶emy dywagowa膰 precyzuj膮c
na 艣wiadomo艣ci czy w 艣wiadomo艣ci

bo tak jest z ka偶d膮-ka偶dym podmiotem
偶e w czasie 艣wiadomego rozwoju
spotyka si臋 chce nie chce zderza
z mn贸stwem pra i drobin rzeczywisto艣ci
analogia cz膮stek elementarnych si臋 ci艣nie

odpryski i aspekty owych owej ca艂o艣ci
padaj膮 na 艣wiadomo艣膰 osobow膮 (osoby)
z jej podmiotowym biegunem (centrum)

staro艣膰 daje szans臋 owocowania
w dziedzinie odczytywania sens贸w
z udzia艂em ca艂o艣ci 偶ycia osobowego
czyli drogi-prawdy-偶ycia

ka偶dy odprysk i aspekt jak diament
w 艣wietle ca艂o艣ci prze偶ytej czasoprzestrzeni
z histori膮 dziej贸w ludzkiej kultury
tak jak nam osobom by艂o dane

i wtedy cuda dopiero widzie膰 mo偶emy
w najbogatszym mo偶liwym prze艣wietleniu
bo w lepszym od fizykalnych fal Roentgena
b艂yszczy promieniuje dobro-prawda-pi臋kno

     (艣roda, 14 lutego 2024, g. 17.41)

***

relacje osobowe

        /wypad艂o doko艅czenie w walentynki przypadkiem/

najwy偶szym poziomem istnienia s膮
c贸偶 z nimi r贸wna膰 si臋 mo偶e
wed艂ug mnie nic
mo偶na m贸wi膰 o nich 
analogicznie i bardziej dos艂ownie
w kulturze jakby inn膮 nauki funkcj膮

osoba jest cudem rzeczywisto艣ci
cho膰 w materii 偶yje jest niewidzialna
nie ma wci膮偶 dobrej jej definicji
ani jej zmierzy膰 zwa偶y膰 zliczy膰 si臋 da

najpierwsze z rodzicami opiekunami
bez kt贸rych dalszy ci膮g si臋 nie zadziej膮
potem w rodzinie og贸lnie zazwyczaj
a偶 dochodzi mi艂o艣膰 dalszego rozwoju osoby
z dziewczyn膮 ch艂opakiem narzeczonymi
z m臋偶em 偶on膮 partnerem dzisiaj tak偶e
potem jeszcze z dzie膰mi w艂asnymi i w og贸le
pod koniec z wnukami bywa 偶e i pra-

relacje osobowe s膮 kosmiczne
w naszym ludzkim wszech艣wiecie
materia karier i bogactw ich nie zast膮pi 

        (艣roda, 14 lutego 2024, g. 15.40)

***

nikt mi ju偶 tego nie zabierze

przyjad膮 wnuczki wnuki
nikt mi nie zabierze rado艣ci
kt贸ra z nimi zawsze przybywa

z ich emocjami rozumem i wiar膮
ca艂okszta艂tem w formie cielesnej
z plastyczno艣ci膮 mistrzowskich arcydzie艂

rado艣膰 relacji z osobami
serdecznie bez 偶adnego interesu
obraz i podobie艅stwo Boga 呕ywego

to 偶adna moja wiedza tajemna
s艂owa pasuj膮 tu wewn臋trznie i si臋 pisz膮
moc膮 do艣wiadczenia wewn臋trznego

czy偶 do艣wiadczeniem wewn臋trznym
nie staje si臋 nasze wszystko najwa偶niejsze
dane osobowo drog膮-prawd膮-偶yciem

wnuczki wnuki dorosn膮 kiedy艣
mo偶e pami臋ta膰 nawet nie b臋d膮
ale mnie nikt ju偶 tego nie zabierze

w 偶yciu dzieje si臋 dzieje
jednym mniej drugim wi臋cej
przewa偶nie niezliczone mn贸stwo
  
d艂ugo dojrzewamy by rozumie膰 doceni膰
przecie偶 ma艂偶e艅stwo jest z mi艂o艣ci
i zachwyt kiedy rodz膮 si臋 dzieci
  
na staro艣膰 ju偶 chyba jeste艣my dojrzali
we wnukach eksplodujemy egzystencjalnie
w relacji osobowej dw贸ch pokole艅

ta filozofia winna by膰 w elementarzach
na niej powinni艣my uczy膰 si臋 liter
cz艂owiek zwany gatunkowo homo sapiens

problem depopulacji sk膮d艣 si臋 bierze
ba problem ludzi nieszcz臋艣liwych
przez rozwody zdrady aborcje gendery itd

przyjad膮 wnuczki wnuki
nikt mi nie zabierze rado艣ci
c贸偶 wi臋c 艣mier膰 uczyni膰 mi mo偶e

        (pi膮tek, 9 lutego 2024, g. 18.32)

***

wdzi臋czno艣膰 Jezusowi
traktat antropo-teo-logiczny

powiedzia艂 g艂upi w sercu swoim
wszystko mi jedno
a mnie nie
cho膰 najm膮drzejszym nie jestem

chc臋 jednak uczciwie sprawozda膰
jak si臋 sprawy moje potoczy艂y
i jeszcze si臋 maj膮 w wieku lat 70

przyja藕ni膰 si臋 ka偶dy cz艂owiek chce
chcia艂bym i ja z Jezusem
kt贸rego pozna艂em po s艂owach i czynach
i po niezliczonych opracowaniach
dlaczego nie
tylko dlatego 偶e religia zaw艂aszcza jakby

i ja mia艂em na tej drodze wzloty i upadki
ju偶 w dzieci艅stwie po swojemu
z du偶ym udzia艂em wyobra藕ni
deklaracji kto jest jedyny najwi臋kszy
nie tylko w trzech osobach
szybowa艂em podniebnie

Taize by艂o jak oaza w 艣wiecie m艂odo艣ci
i ksi膮偶ka o Matce Teresie
kt贸ra arcydzie艂em chcia艂a s艂u偶y膰 ludzko艣ci
czyli wszystkim ludziom i ich Bogu

na stare lata dopiero zrozumia艂em
- przysz艂o dzi臋ki konkretowi wydarze艅 偶ycia -
innowacyjn膮 metod臋 Jezusa
dzi臋ki temu
jeszcze bardziej bym chcia艂 si臋 z nim przyja藕ni膰
偶eby nie bra膰 ca艂o艣ci w chwilowym kawa艂ku
zw艂aszcza kawa艂ka za ca艂o艣膰 ideologicznie

zwr贸ci艂 mi Jezus uwag臋 na jedno艣膰 ca艂o艣ci
ba na jej absolutn膮 warto艣膰 
nawet teologicznie
c贸偶 dopiero antropologi膮 kulturow膮

nie sama prawda w dziedzinie religii decyduje
ale jak ci si臋 偶ycie u艂o偶y艂o z twoimi decyzjami
i 艣wiat jak wok贸艂 si臋 kr臋ci艂 nie pytaj膮c o zdanie
czyli droga-prawda-偶ycie
a to ju偶 o dogmatyk臋 potr膮ca
czego p贸ki co teologowie nie us艂yszeli
zakopani po uszy w teori臋 prawdy wiary
a oto tu jest co艣 wi臋cej
czemu daj臋 艣wiadectwo
i c贸偶 偶e tylko ja J贸zef K

b贸g epoki cyfrowej
czy inny jest od Boga Biblii
mo偶e imaginarium jak to si臋 m贸wi
wiadomo 偶e swojej epoki nikt nie przeskoczy
imaginarium mamy na swoj膮 miar臋 i czasu 

religia si臋 myli
ta przekazana mi tradycj膮
sprowadza wszystko do teorii wiary
jakby z ksi臋偶yca urwali si臋 wszyscy
a ka偶dy jest inny sob膮 nade wszystko
co nale偶y szanowa膰 nie tylko homiletycznie

dziwne 偶e s艂yszeli ale nie us艂yszeli
偶e droga i prawda i 偶ycie si臋 licz膮
nie jedno bez drugiego i trzeciego
jakby w艂a艣nie z ksi臋偶yc贸w spadli
w bezkszta艂tnym 艣wiecie bez Logosu
a przecie偶 jest sens jest sens jest sens
i to co (wiele i najwi臋cej) znaczy
i tego trzeba odszuka膰 we wszystkim
nie przypadkowo艣ci przypadk贸w

o sobie wiem ju偶 chyba wszystko
nie s膮dz臋 偶e jeszcze mnie co艣 zaskoczy

B贸g teorii i mnie ju偶 nie interesuje
no i c贸偶 mi po nim
ale znalaz艂em Boga 呕ywego
w rodzinie wielu pokole艅 nade wszystko
co zogniskowa艂o si臋 w Sanktuarium Annopolskim
w Norwidowskiej Rzeczpospolitej
to jest konkret
kt贸ry si臋 dzieje nie tylko jako teoremat
droga-prawda-偶ycie tu prowadz膮

(艣r. 8 lut/ 2024, g. 14.40) TU- Rok_Norwidowski_widziane ze Strach贸wki